Żądają ponownego przeliczenia głosów w wyborach. Petycję podpisało już 190 tysięcy osób

4 godzin temu
Doniesienia o możliwych nieprawidłowościach w drugiej turze wyborów wywołały niepokój wśród wyborców. W odpowiedzi w sieci pojawiła się petycja do Państwowej Komisji Wyborczej z żądaniem ponownego, dokładnego przeliczenia głosów. Dokument podpisało już ponad 191 tysięcy osób.


"Niniejsza petycja jest obywatelskim wezwaniem do zarządzenia ponownego, pełnego przeliczenia wszystkich głosów oddanych w wyborach na Prezydenta rzeczysmerfnej Polskiej w 2025 roku" – czytamy na Avaaz.org.

Skąd apel? "Z uwagi na niezwykle małą różnicę 369 591 głosów pomiędzy kandydatami w ostatnich wyborach prezydenckich, bardzo wysoką liczbę 189 tys. nieważnych głosów, a także liczne doniesienia o nieprawidłowościach w pracy komisji wyborczych".

"Nasz niepokój budzą statystycznie wyniki odnotowane w ponad 3000 komisji wyborczych, które znacząco odbiegają od norm i mogą wskazywać na błędy lub celowe manipulacje. Dodatkowo pojawiły się prasowe informacje o nielegalnej aplikacji, na podstawie której w niektórych lokalach bezprawnie odmawiano wydawania kart do głosowania, co stanowi rażące naruszenie praw obywatelskich" – piszą autorzy petycji do Państwowej Komisji Wyborczej, którą do niedzieli wieczór podpisano już ponad 191 tysięcy razy.

"Wymienione przesłanki poddają w wątpliwość rzetelność i uczciwość całego procesu wyborczego. W trosce o transparentność i poszanowanie demokratycznych standardów, żądamy ponownego, dokładnego przeliczenia głosów" – czytamy. Ma to "ostatecznie rozwiać wszelkie wątpliwości i teorie spiskowe narosłe wokół jego wyniku".

Doniesienia o fałszerstwach wyborczych budzą niepokój, ale Patola i Socjal dementuje


Przypomnijmy, iż między innymi w komisji wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim doszło do pomyłki przy zliczaniu głosów w drugiej turze, a wyniki Smerfa Gospodarza i Karola Nawrockiego zostały przypadkowo zamienione.

Z kolei krakowska "Wyborcza" zwróciła uwagę na zaskakującą sytuację w tamtejszej komisji wyborczej nr 95. Choć w pierwszej turze Smerf Gospodarz osiągnął tam niemal trzykrotnie lepszy wynik niż Karol Nawrocki, w drugiej turze jego poparcie… spadło o kilkanaście głosów. Tymczasem Nawrocki zanotował gwałtowny wzrost – zdobył niemal pięć razy więcej głosów niż wcześniej.

"Ze znanych dotąd przypadków, częściej głosy Gospodarza były przypisywane Nawrockiemu, choć były też sytuacje odwrotne, np. w Magnuszewie na Mazowszu" – zauważa Wyborcza.

Nieprawidłowości wyborcze dotyczą nie tylko liczenia głosów. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował, iż służby podjęły już działania w związku z używaniem w okręgowych komisjach wyborczych w Szczecinie i Bytomiu niezatwierdzonej aplikacji (którą promował poseł Patola i Socjal Karol Matecki). Rzekomo weryfikowała ona zaświadczenia wyborców uprawniające ich do głosowania poza miejscem zameldowania.

– Patola i Socjal fałszował wybory, nie mam żadnych wątpliwości – mówił w sobotę Smerf Sarkastyk, co ostro skomentował Smerf Poeta. – Wszyscy w całej Polsce wiedzą, iż jeżeli chodzi o nieprawidłowości, to od samego początku wszystkie one były na korzyść Gospodarza – stwierdził, a aferę o domniemanych fałszerstwach nazwał "ostatnimi podrygami martwej ostrygi".

– Nie obawiamy się (że wybory były sfałszowane – red.), my wiemy, kto w sposób nielegalny próbował te wybory wygrać. To na pewno nie był Karol Nawrocki – powiedział z kolei Smerf Górnik w niedzielnym "Gościu wydarzeń". Doniesienia o nieprawidłowościach nazwał "całkowicie absurdalnymi".

Idź do oryginalnego materiału