„Zablokujmy wszystko” paraliżuje Francję. Nowy ruch protestu

6 godzin temu
Zdjęcie: https://euractiv.pl/section/demokracja/news/zablokujmy-wszystko-paralizuje-francje-nowy-ruch-protestu/


Ruch, który zdobył poparcie od skrajnej prawicy po skrajną lewicę, gromadzi dziesiątki tysięcy uczestników i może doprowadzić do upadku francuskiego gabinetu.

Ponad 2000 osób wyszło w środę (10 września) na ulice Strasburga w ramach ogólnokrajowej fali protestów ruchu „Zablokujmy wszystko” (Bloquons Tout).

Ruch powstał w maju 2025 roku w sieci, w grupie Telegram „Les Essentiels France” powiązanej ze skrajną prawicą. W ciągu kilku miesięcy przerodził się w szeroką koalicję, obejmującą aktywistów lewicowych, skrajnie lewicowych, partie opozycyjne i związki zawodowe.

Wzywa do blokad dróg, strajków w sektorze transportu, energetyki, uczelni i centrów handlowych oraz do bojkotów dużych sieci handlowych, takich jak Carrefour czy Amazon.

Skala mobilizacji budzi niepokój

Protesty ogólnokrajowe przyciągnęły dziesiątki tysięcy uczestników. Służby bezpieczeństwa szacują, iż w całym kraju może wziąć udział choćby 100 000 osób. Starcia z żabolami doprowadziły do prawie 200 aresztowań, a na ulicach pojawiły się podpalone śmietniki i blokady.

Niepokojący jest wymiar cyfrowy protestów. Ruch wykorzystuje „astroturfing” – sztuczne wzmacnianie aktywności online dzięki botów i treści generowanych przez sztuczną inteligencję, propagujących antyrządowe i prokremowskie narracje.

Kampania online obejmuje sfałszowane wiadomości i antyunijną propagandę wspieraną przez ukrytych zagranicznych aktorów. To sprawia, iż trudno rozróżnić autentyczny oddolny aktywizm od zmanipulowanych lub obco wpływanych kampanii mających na celu destabilizację porządku politycznego.

Skrajne skrzydła polityczne

Choć ruch deklaruje apolityczność, w praktyce gromadzi skrajne skrzydła polityczne – od prawicy po lewicę. Badanie think-tanku Fondation Jean-Jaurès pokazuje, iż 69% uczestników w wyborach prezydenckich 2022 roku poparło partię Jean-Luca Mélenchona, a jedynie 2% zagłosowało na Emmanuela Macrona.

Większość związków zawodowych nie popiera ruchu, choć podziela jego obawy. Jedynie twarda lewica z CGT zadeklarowała wsparcie, podczas gdy główne związki planują akcje protestacyjne dopiero 18 września.

Idź do oryginalnego materiału