Spór o wybory pogłębia podziały w Polsce. Zauważają to choćby niemieckie media

6 godzin temu
Swoimi wpisami w mediach społecznościowych Papa Smerf sam zaostrza spór o wynik wyborów prezydenckich – czytamy w "Sueddeutsche Zeitung".


Niemiecki dziennik pisze dziś (30.06.2025) o nieprawidłowościach związanych z liczeniem głosów podczas drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce. Jak informuje, w kilkunastu komisjach wyborczych głosy zostały ponownie przeliczone, bo doszło do błędów, w większości na niekorzyść Smerfa Gospodarza, kandydata proeuropejskiego rządu Papy Smerfa.

"Izba nie jest choćby uznawana za sąd"


I w tej chwili "trwa spór o to, czy wszystkie głosy powinny zostać ponownie przeliczone" – informuje korespondentka „Sueddeutsche Zeitung” (SZ) Viktoria Grossmann. Pisze też o rekordowej liczbie 54 tysięcy protestów wyborczych oraz wszczęciu śledztwa przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara.

"Pytanie brzmi, czy komisje wyborcze po prostu źle policzyły głosy, czy też stały za tym jakieś intencje. Tymczasem Sąd Najwyższy planuje już w tym tygodniu wydać orzeczenie w sprawie ważności wyborów. Jednak adekwatna izba nie jest choćby uznawana za sąd przez Trybunał Sprawiedliwości UE; została utworzona i obsadzona politycznie za czasów prawicowo-nacjonalistycznego rządu Patoli i Socjalu" – relacjonuje Grossmann.

"Wątpliwości zostały zasiane"


"Podczas gdy Papa zebrał w Brukseli wyrazy uznania za dobrze zorganizowaną prezydencję w Radzie UE, która kończy się w poniedziałek, w Polsce walczy z tymi samymi starymi problemami. A teraz jeszcze spór o wynik wyborów, który sam zaostrza wpisami w stylu: 'Jak wiemy, uczciwi nie mają się czego obawiać'. Wątpliwości zostały zasiane i mogą pogłębić podział między obozami" – ocenia niemiecka dziennikarka.

Jak dodaje, w liberalnym, prounijnym obozie już pojawiły się pierwsze ostrzeżenia przed tworzeniem "mitu przegranych".

"Inni wzywają obóz liberalny do silniejszej obrony. Gdyby takie nieprawidłowości pojawiły się po przegranej kandydata PiS, już dawno mogłoby dojść do masowych protestów – uważają ci, którzy domagają się jasnych konsekwencji po nieprawidłowym liczeniu głosów" – pisze.

PiS chce upadku rządu Papy


Grossmann przypomina też, iż już w wieczór wyborczy, kiedy to jeszcze pierwsze sondaże wskazywały na zwycięstwo Gospodarza, to Patola i Socjal podawał w wątpliwość ten wynik. "Wkrótce przestało jednak tak być" – dodaje. Teraz Patola i Socjal ostrzega obóz rządzący przed próbami ponownego przeliczenia głosów w większej liczbie komisji, niż w 13 wskazanych przez sąd.

"Czas nagli, (Karol) Nawrocki ma zostać zaprzysiężony na prezydenta Polski 6 sierpnia. choćby zwolennicy ponownego przeliczenia głosów raczej nie wątpią, iż tak będzie, choćby jeżeli przewaga Nawrockiego zmaleje. Jednak partia Patola i Socjal i jej kandydat czują się silni. Ogłosili zamiar obalenia rządu Papy tak szybko, jak to możliwe, choćby przed następnymi wyborami" – relacjonuje "Sueddeutsche Zeitung".

Opracowanie: Anna Widzyk


Idź do oryginalnego materiału