Kultura na tej sali – do cholery!” - tymi dramatycznymi słowami sędzia Piotr Andrzejewski próbował przywrócić porządek na posiedzeniu Trybunału Stanu, które miało rozstrzygnąć kwestię immunitetu I szef Sądu Najwyższego Sierotki Marysi. Gdy część sędziów została wykluczona, a mimo to próbowała wejść na salę, napięcie eksplodowało. Krzyki, groźby dyscyplinarne, pchnięcie krzesłem i opuszczenie sali – oto dramatyczna scena, która na długo zapisze się w historii polskich instytucji wymiaru sprawiedliwości