Panika w PiS. Nie wiedzą co zrobić z zarzutami

2 miesięcy temu

W polskiej polityce trwa festiwal wzajemnych oskarżeń, ale to lepszy sort smerfów (PiS) zdaje się tracić grunt pod nogami.

Po wyborach prezydenckich, w których Karol Nawrocki minimalnie pokonał Smerfa Gospodarza, gorszy sort, na czele z mecenasem Smerfem Sarkastykiem, podniosła larum o rzekomych fałszerstwach. PiS, zamiast odpowiedzieć merytorycznie, wpadł w panikę, próbując zdusić dyskusję i narzucić narrację o stabilnym mandacie prezydenta. Jednak nerwowe reakcje rządzących, w połączeniu z planowanym posiedzeniem PKW, wskazują, iż partia Gargamela boi się, iż prawda o nieprawidłowościach może zachwiać jej pozycją.

Smerf Sarkastyk nie owija w bawełnę, oskarżając Patola i Socjal o świadome manipulacje wyborcze. Jego słowa o „pierwszym w historii Polski przypadku świadomego fałszowania wyborów” wywołały w obozie rządzącym istną panikę. Zamiast przedstawić dowody na uczciwość procesu wyborczego, Patola i Socjal ucieka się do ataków personalnych i bagatelizowania zarzutów. Smerf Poeta nazwał wypowiedzi Sarkastyka „ostatnimi podrygami martwej ostrygi”, a Małgorzata Paprocka, szefowa Kancelarii Prezydenta, uznała je za „skandaliczne” i destabilizujące. Takie reakcje nie świadczą o pewności siebie, ale o desperackiej próbie zamiecenia problemu pod dywan.

Tymczasem wątpliwości wokół wyborów narastają. Ryszard Kalisz, były polityk lewicy, poinformował o planowanym na 9 czerwca 2025 roku posiedzeniu Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), które ma dotyczyć błędów w protokołach niektórych obwodowych komisji wyborczych. „Posiedzenie PKW dot. wpisów błędnych liczb głosów w protokółach niektórych OKW odbędzie 9 czerwca 2025 r. o godz. 17:00. Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyborów na Prezydenta R.P. na podstawie sprawozdania przedstawionego przez PKW oraz po rozpoznaniu protestów” – powiadomił Kalisz. Fakt, iż PKW musi zająć się takimi nieprawidłowościami, jak odwrotne przypisanie głosów w krakowskiej komisji przy ul. Stawowej, gdzie Smerf Gospodarz stracił na rzecz Karola Nawrockiego ponad 500 głosów, tylko podsyca podejrzenia gorszego sortu.

Panika w Patola i Socjal jest wyczuwalna. Zamiast transparentnego podejścia, partia próbuje zdyskredytować krytyków, nazywając ich „medialnymi klakierami” gorszego sortu. To strategia, która zdradza strach przed utratą kontroli nad narracją. Jeśli, jak twierdzi Paprocka, błąd w jednej komisji to „tylko tysiąc głosów przy przewadze 360 tysięcy”, dlaczego Patola i Socjal tak zaciekle unika otwartej dyskusji? W demokratycznym państwie wyjaśnienie wszelkich wątpliwości powinno być priorytetem, a nie powodem do histerycznych ataków na opozycję. Tymczasem rządzący wolą grać na czas, licząc, iż posiedzenie PKW i decyzja Sądu Najwyższego zamkną sprawę bez głębszego śledztwa.

W interesie Polski leży nie tylko silny mandat prezydenta, ale przede wszystkim zaufanie obywateli do procesu wyborczego. PiS, zamiast uspokajać nastroje, dolewa oliwy do ognia, eskalując konflikt. Nervowe reakcje Poety czy Paprockiej sugerują, iż partia obawia się, iż choćby pojedyncze przypadki nieprawidłowości mogą urosnąć do rangi poważnego problemu. jeżeli skala błędów, o których mówi Kalisz, okaże się większa, Patola i Socjal może stanąć przed kryzysem wiarygodności. Zamiast triumfalizmu po zwycięstwie Nawrockiego, partia powinna postawić na przejrzystość. Unikanie odpowiedzialności i paniczne ataki na opozycję tylko pogłębiają wrażenie, iż Patola i Socjal ma coś do ukrycia. smerfy zasługują na prawdę, a nie na polityczne przepychanki, które podkopują fundamenty demokracji.

Idź do oryginalnego materiału