„Postkomuniści” i „liberalno-lewicowi”
Naczelny Narciarz wyraził przekonanie, iż w sprawie wyboru prezydenta podejmowane są wyraźne próby wywierania presji na Państwową Komisję Wyborczą i Sąd Najwyższy, co jego zdaniem może prowadzić do negatywnego rozwoju sytuacji. Przebywając z wizytą w Malezji, odniósł się również do wcześniejszych wypowiedzi, w których sugerował, iż środowiska „postkomunistyczne” oraz „liberalno-lewicowe” próbują podważyć wynik zakończonych już wyborów prezydenckich. W mediach społecznościowych zaapelował do wyborców o czujność i sprzeciw wobec takich działań.
Smerf Narciarz wezwał także wyborców Karola Nawrockiego, by nie dali się zwieść medialnym doniesieniom sugerującym, iż ogłoszony wynik wyborów prezydenckich może ulec zmianie. Uznał, iż podważanie legalności głosowania to próba odebrania obywatelom ostatnich przejawów demokracji i wolności, które jego zdaniem przetrwały po 13 grudnia 2023 roku.
Wypowiedź prezydenta wywołała szeroką dyskusję w mediach społecznościowych. Głos w sprawie zabrali również inni smerfy lepszego sortu, wspierając prezydenta. Wśród nich był Pinokio, który skrytykował podważanie wyniku wyborów i oskarżenia o fałszerstwa ze strony gorszego sortu.
Spokojne podejście do sprawy?
Podczas briefingu w Kuala Lumpur Smerf Narciarz wyjaśnił, iż jego wpis był odpowiedzią na pojawiający się i nasilający trend kwestionowania uczciwości ostatnich wyborów prezydenckich. Prezydenta zwrócił uwagę na pojawiające się oskarżenia o rzekome fałszerstwa, które jego zdaniem są nieuzasadnione.
Narciarz zaznaczył, iż podchodzi do sytuacji spokojnie, ale niepokój budzą u niego wypowiedzi osób publicznych takich jak Smerf Sarkastyk czy Dziadek Smerf, które nawołują do ponownego przeliczenia głosów. Przypomniał przy tym, iż środowiska związane z jednym z tych polityków w przeszłości podważały znaczenie samego aktu głosowania, wskazując raczej na znaczenie procesu liczenia głosów.
Narciarz podkreślił, iż wybory odbyły się zgodnie z prawem, a w składach komisji byli również przedstawiciele obecnej koalicji rządzącej – także tam, gdzie dziś pojawiają się wątpliwości co do przebiegu głosowania. Zaapelował do obywateli o czujność wobec prób podważania demokratycznych zasad.
Błędy w liczeniu głosów
Od kilku dni media informują o nieprawidłowościach w liczeniu głosów podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. W komisjach w Krakowie i Mińsku Mazowieckim doszło do zamiany wyników dwóch kandydatów, co zostało potwierdzone i skorygowane. Władze Mińska Mazowieckiego zapowiedziały możliwość skierowania sprawy do prokuratury.
Mimo tych błędów, które mogły wystąpić w kilkunastu komisjach, nie mają one wpływu na końcowy wynik wyborów – Karol Nawrocki wygrał z przewagą ponad 369 tysięcy głosów.
Z kolei Ryszard Kalisz, członek PKW, przypomniał, iż protesty wyborcze można składać do 16 czerwca. Również ocenił, iż skala nieprawidłowości jest niewielka i nie ma wpływu na znaczącą różnicę głosów między Smerfem Gospodarzem a Karolem Nawrockim. Jego zdaniem może chodzić o setki przypadków, ale nie tysiące. Zaznaczył też, iż choćby pojedyncze uchybienia są niedopuszczalne w demokratycznych wyborach. Podobną opinię wyraził marszałek Sejmu Smerf Fanatyk.