Masz to w domu? Szykuj się na gigantyczną karę. choćby 100 tys. zł

7 godzin temu

Setki tysięcy rodzin, które zainwestowały w nowoczesne kotły gazowe, dowiadują się teraz niewygodnej prawdy. Nikt nie nakaże im wyrzucenia sprawnego urządzenia, ale w momencie awarii nowego już nie kupią.

Fot. Warszawa w Pigułce

Jeśli twój kocioł ma przed sobą jeszcze 15–20 lat działania, możesz spać spokojnie – problem zacznie się dopiero wtedy, gdy przestanie działać. Od 1 stycznia 2025 roku wsparcie finansowe dla kotłów wyłącznie gazowych zostanie wstrzymane. To początek procesu, który ma całkowicie zakończyć ich sprzedaż.

Oficjalny harmonogram jest bezlitosny. Od 2025 r. znikają dotacje i ulgi podatkowe na piece zasilane wyłącznie gazem. Kolejny krok to rok 2030 – od tego momentu nie będzie można instalować kotłów na paliwa kopalne w nowych budynkach mieszkalnych w UE. Wreszcie rok 2040 to data graniczna – gazowe kotły zostaną całkowicie wycofane z rynku. Nie będzie obowiązku demontażu, ale po awarii nie będzie już możliwości zakupu nowego urządzenia.

2 miliony gospodarstw w pułapce
Skala wyzwania jest ogromna – według szacunków, gazem ogrzewa się około 2 mln polskich rodzin. Co więcej, 230 tys. kotłów zakupiono w ostatnich latach w ramach programu „Czyste Powietrze”. Inwestycja, która miała być ekologiczna i długoterminowa, w perspektywie kilkunastu lat okaże się konieczna do całkowitej wymiany.

Zgodnie z „Polityką Energetyczną Polski 2040”, docelowo wszystkie domy mają być ogrzewane ciepłem systemowym lub źródłami zero- i niskoemisyjnymi – pompami ciepła czy ogrzewaniem elektrycznym.

Dlaczego Unia przyspiesza zmiany?
Budynki w Europie odpowiadają za 40% zużycia energii i 36% emisji CO2. To dlatego Komisja Europejska zdecydowała o przyspieszeniu transformacji – pierwotnie planowanej dopiero od 2027 roku. Kryzys energetyczny po agresji Rosji na Ukrainę dodatkowo przyspieszył decyzję.

Dyrektywa unijna przewiduje zakaz instalowania kotłów na paliwa kopalne w nowych budynkach w latach 2028–2030.

Wyższe rachunki jeszcze przed zakazem
Zmiany będą odczuwalne szybciej, niż się wydaje. Od stycznia 2025 roku taryfy dystrybucyjne gazu wzrosną średnio o 24,7%. Dodatkowo od lipca podwyżki cen gazu sięgnęły 17%, a w przyszłym roku mogą wzrosnąć o kolejne 30%. W 2027 roku wejdzie w życie system ETS2 – to oznacza dodatkowe koszty dla przeciętnego gospodarstwa, sięgające choćby 1200 zł rocznie.

Koszty transformacji
Przejście na pompę ciepła wraz z fotowoltaiką to wydatek od 80 do 150 tys. zł. Sama pompa z montażem to 50–80 tys. zł, a często konieczna pozostało wymiana grzejników i docieplenie domu. Choć państwo przewiduje dotacje, nie pokrywają one pełnych kosztów.

Rozwiązaniem mogą być systemy hybrydowe
Jedynym sposobem na uniknięcie całkowitego zakazu jest instalacja systemów łączonych – kotłów gazowych z odnawialnymi źródłami energii, np. pompami ciepła czy kolektorami słonecznymi. W takim układzie gaz pełniłby rolę awaryjną.

smerfy nieprzygotowani na rewolucję
Według badań CBOS aż 70% gospodarstw ogrzewa się dziś tradycyjnymi źródłami – węglem, gazem lub olejem. Oznacza to, iż w ciągu kilkunastu lat miliony domów będą musiały całkowicie wymienić systemy grzewcze. To przedsięwzięcie bez precedensu.

Eksperci podkreślają, iż choć dla wielu rodzin to ogromne obciążenie, transformacja energetyczna może przynieść długoterminowe korzyści – rozwój nowoczesnych technologii, miejsca pracy i większą niezależność od cen paliw kopalnych.

Jedno jest pewne – era gazu dobiega końca. Warto już teraz myśleć o przyszłości i przygotowywać się na zmiany, które w ciągu 15–20 lat staną się obowiązkową rzeczywistością.

Idź do oryginalnego materiału