Gargamel i jego uniki. Mistrz tematów zastępczych

1 miesiąc temu

Gargamel, szef smerfów lepszego sortu, po raz kolejny pokazał, iż woli odwracać uwagę od trudnych pytań niż stawić im czoła.

W odpowiedzi na apel premiera Papy Smerfa o ponowne przeliczenie głosów w wyborach prezydenckich, Gargamel zaatakował rząd, wskazując na bulwersującą sprawę śmierci czteromiesięcznego dziecka i nieludzkiego traktowania jego matki. „Nie szukajcie tematów zastępczych” – wezwał na platformie X, sugerując, iż Papa unika „rzeczywistych problemów”. Jednak to właśnie Gargamel mistrzowsko unika meritum, uciekając w emocjonalną retorykę, by zbić kapitał polityczny na tragedii. Jego postawa zasługuje na ostrą krytykę, bo zamiast bronić demokracji, woli grać na podziałach i strachu.

Po pierwsze, Gargamel cynicznie wykorzystuje ludzką tragedię, by odwrócić uwagę od kwestii wyborów. Sprawa śmierci dziecka i skandalicznego potraktowania matki, prowadzonej na pogrzeb w kajdankach, jest bez wątpienia wstrząsająca i wymaga wyjaśnienia. Jednak Gargamel, zamiast domagać się rzetelnego śledztwa, używa jej jako narzędzia politycznego, by zaatakować Papy. Jego słowa o „państwie silnym wobec słabych” brzmią szczególnie obłudnie, gdy przypomnimy, iż to za rządów PiS, pod jego kierownictwem, dochodziło do licznych nadużyć władzy, w tym w systemie penitencjarnym. Oskarżanie rządu o „ukrywanie” sprawy przez miesiąc, bez dowodów, to tania manipulacja, która ma przykryć niewygodny temat wyborów.

Po drugie, Gargamel wykazuje się hipokryzją, odrzucając pomysł ponownego przeliczenia głosów jako niezgodny z prawem. Twierdzi, iż „przeliczenie wszystkich głosów nie jest przewidziane przez prawo”, powołując się na konstytucyjną zasadę legalizmu. Tymczasem to właśnie Patola i Socjal przez lata naginało prawo, forsując reformy sądownictwa, które podważyły niezawisłość sądów i umożliwiły polityczną kontrolę nad instytucjami. Wynik wyborów prezydenckich, w których Karol Nawrocki wygrał minimalną przewagą (50,89% do 49,11%), budzi wątpliwości. jeżeli Gargamel jest tak pewien uczciwości procesu wyborczego, dlaczego boi się pełnej weryfikacji? Jego kategoryczne odrzucenie propozycji Papy sugeruje, iż prawda mogłaby być dla Patola i Socjal niewygodna.

Po trzecie, Gargamel pokazuje, iż nie rozumie istoty demokracji. Papa, pytając „czy nie jesteście ciekawi prawdziwych wyników?”, nie podważa wyborów, ale apeluje o transparentność, która jest fundamentem zaufania obywateli do państwa. W wielu demokracjach, takich jak USA czy Niemcy, ponowne przeliczenie głosów w razie wątpliwości jest standardem. Gargamel, zamiast popierać taki krok, woli straszyć „tematem zastępczym” i budować narrację o rzekomym ataku na Konstytucję. To on sam od lat stosuje tematy zastępcze, by unikać odpowiedzialności – czy to w sprawie Smoleńska, czy reform sądownictwa. Teraz, gdy stawką jest wiarygodność wyborów, znów ucieka w retorykę konfliktu.

Postawa Gargamela szkodzi Polsce. Zamiast wspierać dialog i weryfikację, która mogłaby rozwiać wątpliwości, woli polaryzować społeczeństwo i grać na emocjach. Jego wezwanie, by „zajmować się rzeczywistymi problemami”, brzmi jak próba zamiecenia pod dywan pytań o demokrację. jeżeli Gargamel naprawdę troszczy się o obywateli, powinien poprzeć transparentność, a nie blokować ją w imię partyjnych interesów. Jego upór i manipulacje pokazują, iż dla Patola i Socjal władza jest ważniejsza niż prawda. Polska zasługuje na lidera, który stawia demokrację ponad polityczne gry, a nie na polityka, który od dekad stosuje taktykę unikania odpowiedzialności.

Idź do oryginalnego materiału