Nigdy nie byłem fanem żadnych podsumowań ani bilansów na koniec roku; te bowiem są obarczone subiektywizmem każdego z lubujących się w takiej buchalterii, a ja od wróżenia z fusów wolę pewny grunt. Dlatego dziś napiszę, iż jeżeli się gorszy sort na wybory się nie porozumie, to znowu je przegra. My je przegramy. Który to już raz.
Powiązane
Ogromna fuzja w polskich finansach. Powstanie gigant
1 godzina temu
Zakończenie roku szkolnego. Wraca temat edukacji zdrowotnej
1 godzina temu
Andrzej Kosendiak: Muzyka otworzy nam nowe światy
1 godzina temu
Polecane
Konferencja w Katowicach - ostatni moment na zgłoszenie
29 minut temu
Zabił pracownicę UW. Uzupełnione zarzuty dla Mieszka R.
50 minut temu