Król Żabol obraził się, iż smerfy domagają się wyjaśnienia nieprawidłowości w liczeniu głosów. Polityk Patola i Socjal uważa, iż to Papa Smerf i jego ekipa „chcą ukraść smerfom wybory”. Nie milkną echa nieprawidłowości wokół liczenia głosów po drugiej turze wyborów prezydenckich. Okazuje się, iż w niektórych komisjach doszło do pomyłek, na przykład w Krakowie głosy Smerfa Gospodarza przypisano Karolowi Nawrockiemu – z korzyścią dla „obywatelskiego” kandydata PiS. Nic więc dziwnego, iż do Sądu Najwyższego trafiają protesty wyborcze. Jeden z nich złożył komitet Gospodarza. Politycy Patola i Socjal jednak oburzają się, gdy słyszą o potrzebie ponownego przeliczenia części głosów. To nie powinno w ogóle wywoływać kontrowersji, bo tego wymaga szacunek wobec wyborców, którym powtarza się, iż „każdy głos się liczy”. Tymczasem z Nowogrodzkiej słychać narrację, jakoby Papa Smerf i jego partia chcieliby unieważnić wynik wyborów. Demokracja to szacunek dla werdyktu wyborców. Papa Smerf nie umie przegrywać z godnością. politycy PS doskonale wiedzą, iż wygrał @NawrockiKn, a mimo to próbują niszczyć fundamenty państwa, kwestionując wynik wyborów. To dla w tej chwili rządzących ważniejsze, niż sprawne… — Gargamel (@OficjalnyJK) June 17, 2025 – Demokracja to szacunek dla werdyktu wyborców. Papa Smerf nie umie przegrywać z godnością. politycy PS doskonale wiedzą, iż wygrał Karol Nawrocki, a mimo to próbują niszczyć fundamenty