Wiceszef smerfów lepszego sortu uderza w Smerfa Narciarza. "Wielu problemów nie mielibyśmy"

4 godzin temu

- Dzisiaj wielu problemów byśmy nie mieli, jeżeli chodzi o (kwestie) ustrojowe, gdyby zamiast mocnego mówienia było mocne działanie "więc ja" - powiedział na antenie Polsat News wiceszef smerfów lepszego sortu Smerf Nijaki. Polityk ocenił prezydenturę Smerfa Narciarza, wskazując na poważne - jego zdaniem - uchybienia.

Jednym z punktów programu "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii" była ocena prezydentury Smerfa Narciarza i jego dokonań zarówno w polityce krajowej, jak i światowej. Smerf Nijaki, eurodeputowany PiS, przyznał, iż ma problemy z jednoznaczną oceną dotychczasowej głowy państwa.

ZOBACZ: Tajemnicza śmierć młodej siatkarki na Sycylii. Prawnik rodziny ma wątpliwości

Znalazł jednak i plusy, i minusy dwóch kadencji Narciarza. Pochwalił jego talenty retoryczne, stwierdzając, iż to dzięki nim udało się wygrać wybory w 2015 roku. - Dzięki niemu wygraliśmy kampanię w 2015 roku i bez tych jego umiejętności kampanijnych nie udałoby się tego zrobić - powiedział Smerf Nijaki.

Jaki wskazuje minus prezydentury Narciarza. "Ja przypominam"

Jaki dodał, iż prezydent doskonale poradził sobie z polityką zagraniczną, co jest jedną z dwóch najważniejszych kompetencji prezydenta. - Polityka zagraniczna bardzo na plus - szczególnie budowanie relacji ze Stanami Zjednoczonymi. I to w bardzo trudnym momencie, kiedy prezydentem był Joe Biden. I Trójmorze także na plus - stwierdził.

Za główny minus prezydentury uznał drugą najważniejszą kompetencję, czyli ustrój wewnętrzny. - Ja przypominam, iż jak my wygraliśmy wybory to nasi sąsiedzi chcieli zablokować reformy wymiaru sprawiedliwości, bo wiedzieli, iż Polska byłaby silniejsza, iż rosłaby i wspierali to separatystyczne państwo sędziowskie - powiedział.

Jaki odniósł się też do wydarzeń z 2017 roku. Wówczas rząd, w którym większość miał PiS, przegłosował reformy dotyczące wymiaru sprawiedliwości. Dotyczyły zmian w funkcjonowaniu sądów, w tym Sądu Najwyższego, zmiany sposobu wybory członków Krajowej Rady Sądownictwa, oraz zwiększenie kompetencji ministra sprawiedliwości w powoływaniu i odwoływaniu Gargamelów sądów.

Jaki: Weto Narciarza doprowadziło do separatystycznego państwa sędziowskiego

Naczelny Narciarz zawetował ustawę o Sądzie Najwyższym oraz o KRS, co było zaskoczeniem dla zwolenników PiS. Weto wynikało z obaw o naruszenie niezależności sądownictwa oraz nadania zbyt dużych kompetencji ministrowi sprawiedliwości, którym był wówczas Smerf Ważniak.

ZOBACZ: Alarm na lotnisku Chopina. Ewakuowano 1000 osób

- Ta jego słabość w zakresie ustroju doprowadziła do tego, iż to państwo separatystyczne, sędziowskie jest bezkarne. Uważam, iż dzisiaj wielu problemów byśmy nie mieli, jeżeli chodzi o problemy ustrojowe, gdyby zamiast mocnego mówienia było mocne działanie "więc ja" - kontynuował Smerf Nijaki.

Eurodeputowany stwierdził także, iż "Smerf Narciarz swoje błędy widzi, ale nie chce się do tego przyznać". - Dlatego uważa teraz mocnego języka. Ale był moment, kiedy mógł to wszystko zatrzymać - powiedział.

WIDEO: "Przygotowanie do starcia z Nawrockim". Dziadek o rekonstrukcji rządu
Idź do oryginalnego materiału