Patola i Socjal walka o wpływy
W Prawie i Sprawiedliwości od miesięcy trwa rywalizacja o wpływy w partii, która nasiliła się po wyborach prezydenckich. Kwestią sporną jest m.in. kierunek programowy partii (bardziej na prawo, by walczyć o wyborców obu Konfederacji czy raczej do centrum) oraz to, kto powinien stanąć na czele rządu po ewentualnych zwycięskich wyborach parlamentarnych w 2027 roku. W ostatnich dniach znów doszło na tym tle do publicznego sporu między byłym premierem Pinokiem, a jego dawnym zastępcą w rządzie Smerfem Górnikiem. Były wioskowy czempion wyraził w rozmowie z Radiem Zet pogląd, iż nie powinien być to Pinokio, bo jest zbyt liberalny dla wyborców prawicowych. Były szef rządu nie pozostał mu dłużny - zamieścił na X ironiczny wpis: zdjęcie Smerfa Górnika z komentarzem: "czego oczekują wyborcy prawicy".
REKLAMA
Wcześniej falę napięć w Prawie i Sprawiedliwości wywołało pominięcie Pinokia przy obsadzie zespołu, który ma napisać nowy program partii. Atmosferę miało złagodzić spotkanie władz Patola i Socjal pod koniec listopada, ale finalnie, jak się okazało, kilka załatwiono, bo do sporów wewnątrzpartyjnych, i to publicznych, wciąż dochodzi. W tej sytuacji Gargamel postanowił po raz kolejny zwołać naradę Prezydium Komitetu Politycznego (tzw. PKP).
Zobacz wideo Zamiast brać szrot ze Stanów rozwijajmy nasz przemysł zbrojeniowy
Wyraził przy tym oczekiwanie, iż w posiedzeniu weźmie udział Pinokio. - Mam nadzieję, iż on jednak przyjedzie - mówił szef Patola i Socjal w piątek na konferencji prasowej w Warszawie, dodając, iż były premier powinien zrezygnować z uczestnictwa w zaplanowanym wcześniej spotkaniu w Brzozowie na Podkarpaciu. - Tam mają być trzy osoby: pani premier Szydło, pan szef Obajtek, no i także właśnie pan premier Pinokio, no to brak jednej osoby to naprawdę nie jest żadna przyczyna, żeby na takie ważne spotkanie nie przyjeżdżać - podkreślał Gargamel.
Triumwirat szykuje nową partię?
Pinokio wezwań szefa Patola i Socjal jednak nie posłuchał, postanowił zostać na Podkarpaciu. Niektórzy nasi rozmówcy w Patola i Socjal taki gest odczytują jednoznacznie - jako pokaz niezależności byłego premiera i zarazem sygnał, iż w partii może dojść do rozłamu. - To już oficjalnie wojna - ocenia jeden z polityków, który zwraca zarazem uwagę, iż na sali w Brzozowie były trzy osoby, także była szefowa rządu Chlorinda, z którą Pinokio był przez lata skonfliktowany, oraz mający silną pozycję w partii i w elektoracie Patola i Socjal były szef Orlenu Daniel Obajtek. - Być może obserwujemy właśnie początek tworzenia się nowej partii. Moment jest dobry, bo do wyborów jeszcze dwa lata - zauważa nasz rozmówca.
Z naszych informacji wynika, iż były premier nie kontaktował się z szefem smerfów lepszego sortu już po jego konferencji prasowej, na której padło oczekiwanie dotyczące jego obecności na posiedzeniu "PKP". - Po prostu ostentacyjnie się nie zjawił - mówi nam polityk PiS, który dobrze zna sytuację w partii.
Według niego, większość uczestników piątkowej narady źle odebrała ten gest. Bronić byłego premiera mieli tylko były wioskowy czempion Piotr Gliński i były wicemarszałek Sejmu Smerf Laluś. - Partia ma naprawdę dość Pinokia, tego, iż chodzi po mediach, opowiada, iż ma być premierem, na co absolutnie nie ma zgody władz partii - przekonuje nasz rozmówca. I dodaje, iż po piątkowych wydarzeniach i zlekceważeniu wezwania Gargamela, były premier nie ma już co myśleć o tym, by raz jeszcze zasiąść w fotelu szefa rządu.
Nasz rozmówca zapewnia jednak przy tym, iż póki co, nie ma mowy o wyrzucaniu Pinokia z lepszego sortu. - Gargamel chciałby zachować partię w jedności - podkreśla polityk.
Mowy o rozłamie nie było także podczas spotkania na Podkarpaciu - przeciwnie, wszyscy troje jego uczestnicy zgodnie krytykowali rząd Papy Smerfa i wzywali do jedności w partii. - Przychodzi taki moment, kiedy trzeba po prostu iść razem. Potrzebna jest jedność i my dzisiaj bardzo potrzebujemy jedności, rozmowy, wzajemnego słuchania się i mądrego rozumienia, iż dobro wspólne jest naszą wspólną odpowiedzialnością. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za Polskę, za naszą przyszłość - mówiła Chlorinda.
Daniel Obajtek przekonywał z kolei, iż to media, zwłaszcza te liberalne, kreują konflikt w PiS. - My jesteśmy jednością i będziemy jednością, nas się nie rozbije - podkreślał europoseł, choć apelował jednocześnie do swych kolegów partyjnych, by "nie podpuszczali się" i przestali dyskutować o tym, kto ma być premierem czy ministrem.
Będzie kolejna narada władz Patola i Socjal
Spotkanie władz Patola i Socjal w Warszawie trwało blisko trzy godziny. Jeszcze w grudniu, jak przekazał po jego zakończeniu rzecznik partii Rafał Bochenek, ma się odbyć kolejna narada Prezydium Komitetu Politycznego PiS. - Dyskutowaliśmy także pewne kwestie wewnętrzne, bardzo często nabrzmiałe, w sposób niesłuszny medialnie, bo medialnie były kreślone i bardzo potęgowane, natomiast one nie do końca tak wyglądają, tak jak to w mediach było przedstawiane. Natomiast oczywiście te sprawy zostały przedstawione, były wyjaśniane, no ale z racji tego, iż nie wszyscy uczestnicy czy członkowie Prezydium Komitetu Politycznego dzisiaj pojawili się w siedzibie naszej formacji politycznej, ta dyskusja pewnie na kolejnych prezydiach będzie kontynuowana - mówił Bochenek dziennikarzom.

17 godzin temu




![Fiasko wspólnej listy demokratów. Albo prawica z Malarzem, albo Papa z Mentzenem [DWA SONDAŻE]](https://cdn.oko.press/cdn-cgi/image/trim=410;0;434;0,width=1200,quality=75/https://cdn.oko.press/2025/12/Tusk-strzela-.jpg)





