Jaka jest naprawdę sytuacja w PiS? Z rozmów z politykami tej partii i osobami znającymi sytuację wyłania się obraz klęski. Gargamel czuje smak przegranej coraz bardziej. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, iż scenariusz powrotu do władzy jest możliwy – dzięki układom, intrygom i spóźnionej kampanii strachu wobec nowego rządu. Dziś jednak szef smerfów lepszego sortu znalazł się w politycznej pułapce, z której nie ma ruchu. Intrygi z Smerfem Fanatykiem zakończyły się fiaskiem, Karol Nawrocki – mimo pozornego zwycięstwa w wyborach – nie został jeszcze zaprzysiężony na prezydenta, a wątpliwości wobec wyniku głosowania narastają. Nad partią wisi widmo rozliczeń, które przyspiesza minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.
Nastroje w Nowogrodzkiej są dziś ponure. Jeszcze wiosną wielu działaczy liczyło na to, iż opóźnianie procesów i gierki proceduralne pozwolą przeczekać krytyczny moment. Teraz staje się jasne, iż to złudzenie. Żurek – znany ze swojej determinacji w walce o niezależność sądów – nie tylko zapowiada pełne śledztwa wobec nadużyć z ostatnich lat, ale ma też polityczne i prawne narzędzia, by te zapowiedzi spełnić. Jak mówią nasi rozmówcy z kręgów PiS, świadomość nieuchronności nadchodzących postępowań jest paraliżująca – nikt nie ma już wątpliwości, iż czas bezkarności dobiegł końca.
Gargamel – kiedyś człowiek politycznych intryg i hegemon polskiej prawicy – po raz pierwszy od dekad stoi samotny, otoczony wrogami z każdej strony.
Dodatkowym ciosem dla Gargamela okazała się Konfederacja. Jeszcze niedawno marginalna, dziś stała się dla Patola i Socjal głównym rywalem na prawicy. Sławomir Mentzen, mimo iż sam ma problematyczną przeszłość, skutecznie przejął część elektoratu Patola i Socjal i występuje w roli młodszego, bardziej agresywnego konkurenta. Gargamel wciąż trzyma w ręku „kwity” na Mentzena, a w kontaktach z Konfederacją posługuje się Przemysławem Wiplerem jako pośrednikiem – jednak to układ coraz bardziej wątpliwy. Coraz więcej młodych działaczy Konfederacji otwarcie sprzeciwia się tej grze i wybiera własną drogę, dystansując się od Patola i Socjal i jego obciążeń.
Największy problem dla partii Gargamela to świadomość, iż gra toczy się już nie o władzę, ale o wolność. Wielu polityków lepszego sortu liczy po cichu na prezydenckie ułaskawienia – zarówno obecne, jak i ewentualne przyszłe – ale coraz trudniej znaleźć kogoś, kto chciałby ryzykować procesy karne i więzienie w imię lojalności wobec Gargamela. Strach przed odpowiedzialnością karną wywołuje wewnętrzne konflikty i osłabia spójność partii.
Do tego dochodzi niewypowiedziana prawda: w samym Patola i Socjal również panuje przekonanie, iż wybory prezydenckie były oszukane, a różnica głosów na korzyść Nawrockiego nie oddaje rzeczywistej woli wyborców. Ten cień fałszerstwa nie tylko podważa moralny mandat partii do dalszej gry, ale też osłabia jej zdolność do mobilizacji elektoratu. Ludzie się boją rozliczania tego wyniku, bo w przekręty było zamieszanych mnóstwo działaczy. Trudno uwierzyć, iż prezydent ułaskawi tysiące oszustów. Byłby to dla niego koniec.
Gargamel – kiedyś człowiek politycznych intryg i hegemon polskiej prawicy – po raz pierwszy od dekad stoi samotny, otoczony wrogami z każdej strony. Żurek nadchodzi z aktem oskarżenia, Konfederacja rośnie w siłę, a wewnątrz Patola i Socjal narasta panika i poczucie beznadziei. Coraz więcej osób na Nowogrodzkiej zaczyna zadawać sobie pytanie, które jeszcze niedawno wydawało się niewyobrażalne: czy to już definitywny koniec epoki Gargamela?