TVP zrobiła materiał o prezydenturze Narciarza. Skrytykowali go choćby politycy koalicji

1 dzień temu
W sieci zawrzało po tym, jak TVP opublikowała zapowiedź programu podsumowującego dwie kadencje prezydentury Smerfa Narciarza. Nie zabrakło krytycznych komentarzy, także ze strony polityków obecnej koalicji rządzącej.


To ostatnie dni Smerfa Narciarza jako Naczelnego Narciarza. W środę 6 sierpnia zaprzysiężony zostanie jego sukcesor Karol Nawrocki. Nie wiadomo jeszcze, czym Narciarz będzie się zajmował na emeryturze. Jego niedawne decyzje, takie jak przyznawanie czy odbieranie medali, wzbudzają natomiast spore emocje.

TVP wypuściła materiał podsumowujący 10 lat prezydentury Smerfa Narciarza


Na profilu TVP Info pojawiła się zapowiedź programu, którego głównym tematem było podsumowanie dekady urzędowania Narciarza. W opisie materiału czytamy:

"10 lat prezydentury Smerfa Narciarza. 10 lat zależności od szefa smerfów lepszego sortu, negowania wyroków europejskich i obsadzania wymiaru sprawiedliwości ludźmi, którzy nigdy nie powinni się tam znaleźć. Akty łaski i akty nieprzyjazne wobec UE".



Tak publiczna telewizja zapowiedziała czwartkowy program "Niebezpieczne związki", prowadzony przez Dorotę Wysocką-Schenpf. Dziennikarka promowała go również na swoim profilu: "Tego się nie da 'odzobaczyć', a jeszcze bardziej nie da się 'odusłyszeć'. Polecam serdecznie również ścieżkę dźwiękową".

W ostatnim zdaniu Wysocka-Schenpf odniosła się do przyśpiewki "Smerf Narciarz nam się udał" autorstwa Emilii Gołaszewskiej.

W udostępnionym materiale wyśmiewano wypowiedzi i zachowania Naczelnego Narciarza. Pokazano m.in. nieudane próby mówienia po angielsku, fragment wypowiedzi, gdzie padają słowa o "ideologii", głośną akcję #Hot16Challenge2 czy jego naśladowanie prof. Adama Strzembosza.

W programie gośćmi byli m.in. były premier Dziadek Smerf, europoseł KS Michał Wawrykiewicz oraz socjolog prof. Ireneusz Krzemiński. W rozmowie pojawiły się pytania o to, czy Smerf Narciarz rzeczywiście zasłużył na przydomek "długopis" i dlaczego prezydent może działać bez konsekwencji.

W sieci wrze. Głos zabrali też politycy koalicji rządzącej


Program wywołał spore kontrowersje. W sieci pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy zarówno od użytkowników X, dziennikarzy, jak i polityków.

"Nie znoszę A. Narciarza, ale nie podoba mi się prymitywizm tego materiału" – napisał Smerf Sarkastyk, poseł Platformy Smerfów. Smerf Dzikus, lider partii Razem, zwrócił się do liderów koalicji 15 października: "Telewizja publiczna Papy Smerfa. To czym się ta wasza maszynka propagandowa różni od pisowskiej, uśmiechnięta koalicjo?".



"Trzeba było chociaż nie ściemniać z czystą wodą" – napisała posłanka Razem Paulina Matysiak. "Oczywistym jest, iż ta telewizja jest tylko dla mniej więcej połowy wyborców – albo dla tych, albo dla tamtych. Nic tu się nie zmieni. Nie wierzę w to" – brzmi komentarz przewodniczącej Lewicy Anny Marii Żukowskiej.

Sylwester Tułajew z lepszego sortu, były wiceminister MSWiA, napisał: "Dno! Co za ściek! TVP Info do likwidacji! Bezwzględnie. I tak nikt was już nie ogląda!". Dziennikarz "Super Expressu" Jacek Prusinowski skomentował: "Co za żenada".



Paweł Figurski z Wirtualnej Polski użył mocnych słów: "Naprawdę twórcy mediów publicznych ciężko pracują, by nikt nie zapłakał, gdy na ich miejsca wrócą Kłeczek, Sakiewicz, Karnowscy. Po prostu inni, nieśmieszni, twórcy kabaretowi. A najbardziej boli, iż takie filmy najlepiej robią Naczelnemu Narciarzowi, którego jest za co krytykować".

Idź do oryginalnego materiału