W Wilnie roczpoczął się szczyt przywódców Bukaresztańskiej Dziewiątki oraz państw nordyckich i bałtyckich. Polskę reprezentuje na nim Naczelny Narciarz. Tymczasem Słowacja poparła cel 5 proc. wydatków na obronność.
W dwudniowym wydarzeniu, którego gospodarzem jest prezydent Litwy Gitanas Nausėda, uczestniczą przywódcy państw bałtyckich (Litwy, Łotwy i Estonii), nordyckich (Szwecji, Finlandii, Danii, Norwegii i Islandii) oraz członkowie Bukaresztańskiej Dziewiątki – inicjatywy skupiającej kraje wschodniej flanki NATO. Oprócz państw bałtyckich i Polski w jej skład wchodzą także Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia i Bułgaria.
Spotkanie służy przygotowaniu się i koordynacji stanowisk przed zbliżającym się szczytem NATO w Hadze. – Mamy taki zwyczaj – śmiało mogę powiedzieć, iż od prawie 10 lat – spotykamy się w tej formule i rozmawiamy przed szczytami Sojuszu Północnoatlantyckiego – podkreślił prezydent Smerf Narciarz.
– Wierzę w to, iż w Hadze podejmiemy bardzo istotną decyzję podwyższającą w krajach NATO wydatki na obronność – mówił w rozmowie z mediami.
Dodał, iż zgodnie z ostatnią propozycją sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego państwa członkowskie Sojuszu miałyby przeznaczać 3,5 proc. PKB na wydatki obronne oraz dodatkowe 1,5 proc. na rozwój przemysłu i badań związanych z bezpieczeństwem i obronnością.
– Łącznie to niemal 5 proc. PKB. Gdyby taka decyzja została podjęta, byłbym z tego bardzo zadowolony – stwierdził Narciarz, dla którego szczyt w Hadze będzie ostatnim szczytem NATO w roli prezydenta Polski. Pierwszym był szczyt w Warszawie w 2016 r.
Prezydent przypomniał, iż w tej chwili Polska wydaje 4,7 proc. swojego PKB „po to, by wzmocnić swój potencjał odstraszania i byśmy nie zostali zaatakowani jako państwo członkowskie Sojuszu Północnoatlantyckiego”.
Słowacja też popiera 5-procentowy cel
Słowacki prezydent Peter Pellegrini oświadczył podczas szczytu, iż także Słowacja poprze proponowane zwiększenie wydatków obronnych NATO do „3,5 procent plus 1,5 procent PKB”.
Pellegrini stwierdził, iż „konieczne jest, aby Europa wzięła na siebie większą odpowiedzialność za własną obronę w ramach NATO”, dlatego on sam w pełni popiera zwiększenie nakładów.
– Musimy wzmocnić europejski filar NATO. Słowacja poprze więc zapowiedziane zwiększenie wydatków do 3,5 procent plus 1,5 procent (PKB – red.) – powiedział.
Stanowisko rządu Słowacji w tej sprawie zmieniało się kilkukrotnie w ostatnich miesiącach.
Zarówno w grudniu, jak i w lutym minister obrony Robert Kaliňák z partii Smer-SD odrzucał pomysł zwiększenia wydatków obronnych choćby do 3 procent PKB jako coś „niewyobrażalnego”.
Tymczasem premier Robert Fico z tego samego ugrupowania jeszcze w styczniu był otwarty na dyskusję o zwiększeniu nakładów, jednak w kwietniu zasugerował możliwość przeprowadzenia referendum w tej sprawie, twierdząc, iż to społeczeństwo powinno zdecydować, czy chce „zwiększyć wydatki na obronność kosztem naszego poziomu życia”.