Strefa Czystego Transportu w Krakowie od 1 stycznia 2026. Znamy nowe założenia [PODSUMOWANIE]

9 godzin temu

W piątek 16 maja urząd przedstawił najważniejsze założenia do nowej Strefy Czystego Transportu, która ma obowiązywać na terenie Krakowa. Strefa ma obowiązywać od początku 2026 roku, zawiera też liczne wyłączenia.

– Już w przyszłym tygodniu prezydent Krakowa Aleksander Miszalski przedstawi radnym nowy projekt uchwały o Strefie Czystego Transportu. Dokument uwzględnia uwagi mieszkańców zgłoszone w konsultacjach społecznych – czytamy w komunikacie prasowym, który wydział komunikacji urzędu miasta Krakowa opublikował w piątkowe popołudnie.

Najważniejsze informacje, które wynikają z przedstawionego komunikatu:

  • bezterminowe zwolnienie z przepisów mieszkańców Krakowa płacących tu podatki (dotyczy to wyłącznie już zarejestrowanych samochodów);
  • SCT w Krakowie obejmie cały obszar miasta do czwartej obwodnicy (autostradowej) – z wyłączeniem Nowej Huty;
  • normy emisji to EURO 4 dla silników benzynowych i EURO 6 dla pojazdów z silnikiem Diesla. To oznacza, iż do miasta wjadą dwudziestoletnie samochody benzynowe (wyprodukowane w 2005 roku, lub później) oraz dwunastoletnie diesle (wyprodukowane w 2012 roku, lub później);

Strefa Czystego Transportu w Krakowie. Pojazdy niespełniające norm przez 3 lata wjadą do miasta

Samochody, które nie spełniają norm będą mogły wjeżdżać do stolicy Małopolski za dodatkową opłatą w okresie 3 lat od dnia wprowadzenia strefy (tj. od 2026 do końca 2028 roku). Opcje są dwie: stawka godzinowa, lub miesięczna. Opłaty wyglądają następująco:

  • 100 zł miesięcznie w 2026 roku;
  • 250 zł miesięcznie w 2027 roku;
  • 500 zł miesięcznie w 2028 roku.

Jeśli kierowca chce skorzystać ze stawki godzinowej, zapłaci 2,50 zł za każdą rozpoczętą godzinę. Płatności będzie można dokonać przez systemy mobilne (aplikacje) – analogicznie, jak przy strefie płatnego parkowania.

  • Czytaj także: Tlenki azotu. Tym truje nas smog

Czy trzeba mieć naklejkę na szybę aby wjechać do SCT w Krakowie?

– Samochody spełniające normy i zarejestrowane w systemie CEPiK według projektu nie muszą być rejestrowane w systemie SCT. Dotyczy to zarówno samochodów mieszkańców, jak i samochodów wjeżdżających do miasta. Natomiast w systemie SCT muszą być zarejestrowane samochody, które nie spełniają wymaganych norm, należące do krakowian, którzy chcą skorzystać ze zwolnienia z wymagań SCT oraz samochody spoza Polski – czytamy w komunikacie miasta.

Procedura takiego zgłoszenia ma być uproszczona – Przy zgłoszeniu pojazdu mieszkańca Krakowa należy podać dane osobowe, nr PESEL i adres oraz załączyć wyciąg z zeznania podatkowego/PIT potwierdzający krakowskie rozliczenie (lub zaświadczenie z US). Dodano też dokładny spis dokumentów do rejestracji dla pojazdów zarejestrowanych poza Polską (także na terenie UE/EFTA) – informuje magistrat.

Nowa, zliberalizowana Strefa Czystego Transportu nie dotknie mieszkańców Krakowa!

Dziś do Rady Miasta Krakowa został złożony projekt nowej uchwały o SCT. Zgodnie z Waszymi uwagami będzie ona znacznie bardziej liberalna niż ta, którą proponował mój poprzednik, Jacek Majchrowski.… pic.twitter.com/vgv8APFEr8

— Aleksander Miszalski (@Miszalski_) May 16, 2025

Nalepka nie jest obowiązkowa, a jej posiadanie służy tylko usprawnieniu kontroli. Za wydanie naklejki pobierana będzie opłata w wysokości 5 zł. Brak nalepki nie będzie przyczyną naliczenia kary – zapewniają urzędnicy.

W projekcie uchwały zostało dodane zwolnienie dla samochodów, którymi poruszają się osoby przyjeżdżające do lekarza. – Muszą one jedynie potwierdzić swoją wizytę w placówce medycznej, podając dane samochodu – tłumaczy urząd. Zmiany dotyczą również samochodów zabytkowych, które mają się teraz poruszać po mieście już bez ograniczeń (wcześniej dopuszczono ich wjazdy do SCT jedynie 50 dni w roku).

  • Czytaj także: Strefa Czystego Transportu nie taka straszna. Jak działa na świecie?

Prezydent Miszalski: mieszkańcy Krakowa chcą oddychać czystym powietrzem

– Obiecałem, iż będzie SCT, ale iż będzie zliberalizowana. To znaczy, iż będą mniej surowe wymagania, łagodniejsze perspektywy czasowe i iż nie będzie dotyczyła krakowian – zapowiadał prezydent Krakowa tydzień przed ogłoszeniem nowych zasad. – Trzeba pamiętać, iż po pierwsze, Strefa Czystego Transportu jest naszym obowiązkiem, ponieważ to wynika z ustawy. Ostatni termin mamy na 1 stycznia. Oczywiście, niektórzy powiedzą, iż w związku z tym moglibyśmy zrobić strefę tylko wokół Plant. – Ale SCT to nie tylko przykry obowiązek. To jest działanie, które ma na celu poprawić zdrowie naszych mieszkańców – dodawał samorządowiec.

Polityk zwracał uwagę na to, iż „auta, szczególnie starsze diesle, wydzielają tlenki azotu w tak dużym stężeniu, iż po prostu to realnie wpływa na zdrowie”. – O ile poradziliśmy sobie z paleniem węglem w Krakowie, bo jeszcze nie w „obwarzanku”, to cały czas tlenki azotu są dużym problemem. I teraz co jest ważniejsze: zdrowie czy pieniądze? Trzeba znaleźć między tym kompromis – mówił w maju 2025 roku.

– Mieszkańcy Krakowa chcą oddychać czystym powietrzem – zauważył Miszalski. – Dajemy czas na zmianę aut. Wyłączamy z tego krakowian z ich autami, które już mają. Ja widziałem wiele badań, z których jasno wynika, iż mieszkańcy są za Strefą Czystego Transportu. Tylko prosili o to, żeby ją łagodniej wprowadzać i w miarę możliwości łagodniej traktować krakowian i krakowianki – podsumował prezydent.

SCT w Krakowie – spodziewane efekty: szkodliwe tlenki azotu w dół o 40 procent

W grudniu 2024 roku SmogLab zapytał urząd miasta o to, ile krakowskich aut nie spełnia norm Euro 4 dla benzyny i Euro 6 dla diesla oraz jakie są spodziewane efekty wprowadzenia SCT w Krakowie.

– Szacujemy, iż początkowe wymagania SCT (w przypadku 'diesli’ rok produkcji przynajmniej 2014 albo norma emisji Euro 6, w przypadku 'benzyny i LPG’ rok produkcji przynajmniej 2005 albo norma emisji Euro 4) nie spełnia ok. 15 proc. samochodów osobowych zarejestrowanych na terenie Krakowa. Przy czym ’diesle’ do normy Euro 5 odpowiadają aż za 60 proc. emisji NO2 pochodzącej z transportu. Poprawa jakości powietrza, a konkretniej spadek emisji NO2 będzie na pewno. Dane liczbowe będzie można podać po analizie kolejnych rocznych ocen jakości powietrza – przekonywał Grzegorz Dziok z Zarządu Transportu Publicznego (ZTP).

W sprawie spodziewanych efektów urzędnik powołał się na „Ocenę efektów w zakresie poprawy jakości powietrza w Krakowie poprzez wprowadzenie zmian w organizacji ruchu na przykładzie wybranych kanionów ulicznych”, wykonaną w 2019 roku przez zespół naukowców z AGH. – Największe efekty ograniczenia wpływu emisji z transportu drogowego na jakość powietrza występują dla scenariuszy związanych z wyłączeniem z ruchu pojazdów niespełniających danej normy emisyjnej.

– Na podstawie tego opracowania wprowadzenie wymogu normy emisyjnej Euro 6 powinno przynieść 40 proc. redukcji emisji NO2 pochodzącego transportu. Taki efekt nie będzie oczywiście osiągnięty w pierwszym roku obowiązywania SCT z powodu okresu ochronnego dla mieszkańców Krakowa. Ale jest możliwy do osiągnięcia w 2030 roku po wejściu tych samych wymagań dla wszystkich użytkowników SCT – mówił urzędnik w grudniu ubiegłego roku, choć dziś już wiemy, iż choćby po 2030 roku mieszkańcy Krakowa będą wyłączeni z zasad SCT, jednak za pięć lat niewielki ułamek samochodów nie będzie spełniał wskazanych norm.

Sprawdzili powietrze w 40 punktach Krakowa. Żaden nie spełniał norm WHO

Dwa lata temu Krakowski Alarm Smogowy sprawdził stężenia dwutlenku azotu w 44 punktach na mapie Krakowa. Żaden z nich nie spełniał norm Światowej Organizacji Zdrowia, która określona jest na poziomie 10 µg/m3. choćby w miejscach oddalonych od ulic z dużym ruchem samochodowym (np. Rynek Główny) mieszkańcy Krakowa nie oddychają powietrzem spełniającym zaleceń zdrowotnych.

W aż 16 lokalizacjach na 44 zostały przekroczone obowiązujące w tej chwili w Polsce normy stężenia NO2 w powietrzu. Chodzi o próg 40 µg/m3. Jest to wartość aż czterokrotnie wyższa niż zalecenia WHO. Warto zaznaczyć, iż niedługo normy dla stężenia NO2 zostaną zaostrzone do poziomu 20 µg/m3. Co to oznacza? Takiej normy nie spełnia aż 41 z 44 badanych lokalizacji. Także miejsca o mniejszym natężeniu ruchu samochodowego – wyliczali autorzy badania.

– Jedyne trzy punkty, które spełniają nowe normy to Al. 3 Maja przy Parku Jordana, Rynek Główny przy Szewskiej i skrzyżowanie Szymanowskiego-Karłowicza – wymieniał Andrzej Guła z KAS. Dodawał, iż konkluzja jest prosta: – Mamy duży problem z zanieczyszczeniami transportowymi. o ile chcemy na poważnie chronić zdrowie ludzi, o ile chcemy faktycznie rozwiązać ten zmierzony i zbadany problem, to Strefa Czystego Transportu jest tutaj rozwiązaniem – wskazywał lider PAS.

  • Czytaj także: Jak spaliny samochodowe trują miasto? Znamy najnowsze badania

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/PHOTOCREO Michal Bednarek

Idź do oryginalnego materiału