Śnięte ryby we Wkrze. Co spowodowało kryzys ekologiczny?

4 godzin temu
Zdjęcie: Śnięte ryby we Wkrze


W ubiegłym tygodniu w kilku miejscowościach położonych nad Wkrą zaobserwowano nietypowe zabarwienie wody oraz obecność śniętych ryb. Po posiedzeniach sztabu kryzysowego województwa mazowieckiego na rzece rozpoczęto intensywne napowietrzanie. Jak wygląda sytuacja dziś?

Sensacyjne nagłówki kontra dane

Część mediów informowała, iż na 100-kilometrowym odcinku Wkry mogło znajdować się choćby 2-3 tony martwych ryb. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie stanowczo dementuje te informacje, doprecyzowując, iż do wczoraj z wody wyłowiono 900 kg ryb różnych gatunków. Ostateczne dane strat będą znane dopiero po zakończeniu działań na rzece.

Pierwsze informacje o śnięciu ryb pochodziły z miejscowości Nidzica i okolic Działdowa, gdzie w tej chwili woda jest już przejrzysta, a ryby wydają się być w dobrej kondycji. Jak wyjaśnia RZGW w Warszawie zanieczyszczenie, w ciągu kilku dni, przemieściło się z nurtem w dół rzeki w kierunku Żuromina, Lubowidza i Siemiątkowa, a następnie dalej do Drzazgi, Radzanowa i Strzegowa. Jeszcze dziś odbędą się spotkania sztabów kryzysowych powiatu mławskiego i ciechanowskiego.

Od ubiegłego piątku obowiązuje zakaz kąpieli i korzystania z Wkry, w tym również pojenia w niej zwierząt. Odcinek rzeki od Nidzicy do Płońska jest nieustannie monitorowany przez patrole terenowe.

zdj. Zofia Leszczyńska-Niziołek

Intensywne napowietrzanie wody jako środek zaradczy

Kryzysem w rzece Wkrze zajęły się Wody Polskie we współpracy z Wojewodą Mazowieckim, Ochotniczą Strażą Pożarną oraz Okręgiem Polskiego Związku Wędkarskiego w Ciechanowie. Główne działania zaradcze polegały na uruchomieniu sześciu aeratorów, które natleniają wodę, poprawiając warunki życiowe dla ichtiofauny. Urządzenia przesuwane są w dół rzeki w miarę przesuwania się zanieczyszczenia. Dodatkowo RZGW w Warszawie informuje o regulacji przepływu wody dzięki zrzutów z małych elektrowni wodnych oraz wykorzystaniu urządzeń piętrzących.

W akcję ratunkową zaangażowali się również ochotnicy z przybrzeżnych miejscowości, odławiając śnięte ryby z rzeki. Właściciele gospodarstwa agroturystycznego Dworek nad Wkrą zorganizowali baseny, do których odławiano żywe ryby i wspomagano je dzięki natleniania.

zdj. Zofia Leszczyńska-Niziołek

Trop prowadzi na torfowiska

Pierwsze ustalenia służb koordynujących sytuację sugerują, iż za masowe śnięcie ryb odpowiada brak tlenu. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Olsztynie wykluczył możliwość zanieczyszczenia wód rzeki ściekami. Pozostaje jednak pytanie, co pozbawiło Wkrę życiodajnego tlenu?

Za najbardziej prawdopodobny scenariusz uznaje się spływ do rzeki wód z pobliskich torfowisk po intensywnych opadach deszczu, jakie przeszły nad Mazowszem dwa tygodnie temu. Wraz z wodą do koryta trafiły substancje humusowe, które nadały rzece ciemne zabarwienie. Ich rozkład w środowisku wodnym wiąże się z dużym zużyciem tlenu, co mogło doprowadzić do masowego śnięcia ryb. Na ostateczne potwierdzenie tej teorii przyjdzie nam jeszcze poczekać. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie pobrał próbki wody i prowadzi badania.

zdj. główne: Zofia Leszczyńska-Niziołek

Idź do oryginalnego materiału