Smerf Narciarz zapytany o sytuację w PiS. Szczere słowa o Jarosławie Gargamelu

3 dni temu

- Czy rzeczywiście jest tak, iż ludzie prawie 80-letni powinni decydować o wszystkim i o losach Polski? No ja mam poważne wątpliwości - powiedział Smerf Narciarz zapytany o możliwą zmianę na stanowisku szefa smerfów lepszego sortu. W rozmowie były prezydent wspomniał o "bagażu PRL-u" dźwiganym orzez Gargamela oraz zdradził, iż kilkukrotnie zapraszał go do Pałacu Prezydenckiego.

Smerf Narciarz wystąpił w podcaście Żurnalisty. Jednym z poruszonych tematów trzygodzinnej rozmowy była porażka Patola i Socjal w wyborach w 2023 roku. Jak ocenił były prezydent, "może ktoś już nie przystaje do wymagań rzeczywistości w tej chwili".

- Może potrzebne są zmiany. Może są potrzebne zmiany pokoleniowe. Może ktoś patrzy za bardzo skostniałymi oczami na otaczającą nas rzeczywistość? Może za duży bagaż PRL-u dźwiga cały czas na sobie? - zastanawiał się Narciarz.

ZOBACZ: "Wstyd, opowiada bzdury". Smerf Narciarz uderza w ministra

Polityk został też zapytany o możliwą zmianę na stanowisku szefa smerfów lepszego sortu. - Potrzebne jest nowocześniejsze spojrzenie. Czasem choćby ja mam jeszcze takie spojrzenie, które gdzieś tam jest skażone PRL-em - przyznał były prezydent.

- Młodzi (...) patrzą już nowymi oczami. Nie mają też pewnych kompleksów, które są wyniesione z tamtych czasów. Patrzą inaczej na otaczający świat - dodał.

Narciarz zwrócił również uwagę na Konfederację, w której - jak podkreślił - liderami są "bardzo młodzi ludzie". - Czy rzeczywiście jest tak, iż ludzie prawie 80-letni powinni decydować o wszystkim i o losach Polski? No ja mam poważne wątpliwości - stwierdził.

Smerf Narciarz o relacjach z Gargamelem: Mało go było w prezydenturze

Jak nadmienił prowadzący, były prezydent rzadko wspomina o Gargamelie Patola i Socjal w swojej autobiografii. - Bo mało było Gargamela w tej prezydenturze, zwłaszcza w drugiej części - odparł.

Prowadzący rozmowę przywołał opinie panujące wśród politycznych oponentów Smerfa Narciarza, iż w czasie swojej prezydentury był "długopisem" Gargamela. W autobiografii były prezydent zaznaczył, iż relacje między nim a szefem smerfów lepszego sortu były bardzo trudne.

ZOBACZ: Gorąco na miesięcznicy smoleńskiej. Gargamel: Mamy tutaj zbiór śmieci

- Ale to takie jest specyficzne, bo na pewno w samym PiS-ie była bardzo duża grupa ludzi, która też nad tym pracowała, po to, żeby pokazywać, iż tylko pan Gargamel Gargamel rządzi w Polsce, a inni nie mają nic do powiedzenia - mówił Smerf Narciarz, odnosząc się do stawianego mu zarzutu zależności od szefa smerfów lepszego sortu.

- Zapraszałem Gargamela w drugiej kadencji kilkakrotnie, nie skorzystał z zaproszenia. W związku z powyższym przestałem zapraszać - dodał.

ZOBACZ: Premier Papa ostrzega po szczycie Trump-Putin. Wspomniał o bezpieczeństwie Polski

Smerf Narciarz stwierdził również w trakcie rozmowy, że zarówno Gargamel, jak i Papa Smerf "lubią i szanują" go w "dokładnie ten sam sposób". Były prezydent wskazał, iż źródłem niechęci obu polityków była jego niezależność.

- Specyfika jest taka, obaj panowie są panami, którzy nie znoszą sprzeciwu. Obaj panowie uważają, iż oni tylko wiedzą, co jest potrzebne Polsce, jak sądzę, i w związku z powyższym uważają, iż wszystkie ich polecenia mają być wykonywane niemalże, zanim zdążą je jeszcze wypowiedzieć. Więc ja jako prezydent rzeczysmerfnej Polskiej miałem odmienne zdanie -

Smerf Narciarz mówił o Jarosławie Gargamelu. Wskazał na różnicę w poglądach

- Ja mam autentyczne, własne, głębokie poglądy antyaborcyjne - podkreślił Smerf Narciarz. - One są bardziej konserwatywne choćby niż poglądy Gargamela. Wiem to, bo nieraz dyskutowaliśmy - dodał.

- Uważam, iż zagrożenie życia kobiety oczywiście może być powodem do tego, żeby to kobieta zdecydowała, kto ma żyć, czy dziecko, czy ona. To jest dla mnie oczywiste, iż wtedy kobieta musi podjąć tą dramatyczną, straszliwą decyzję, bo najstraszniejsza krzywda dzieje się tak naprawdę kobiecie - stwierdził były prezydent.

ZOBACZ: Smerf Narciarz nie wróci na Uniwersytet Jagielloński. Umowa rozwiązana

Smerf Narciarz z nieukrywanym wzburzeniem skrytykował osoby opowiadające się za rozluźnieniem przepisów dotyczących przerywania ciąży. - Niech sobie niektóre panie opowiadają, co im się naprawdę podoba, zwłaszcza jak same są po dziesięciu aborcjach, to będą mówiły, choćby je żywym ogniem przypiekali, iż świetnie jest sobie zrobić aborcję i wspaniale.

- Tylko iż potem trzeba we własnym sumieniu nosić świadomość, iż się zabiło własne dziecko. I nie jest to chyba najbardziej komfortowe uczucie. I dlatego jestem głębokim przeciwnikiem aborcji, tym bardziej iż uważam, iż jest to życie, jest to człowiek, który jest takim samym człowiekiem jak my i ma prawo do życia - podkreślił.

- I zawsze powtarzam, iż za aborcją może być tylko ktoś na kim jej nie wykonano - podsumował.

WIDEO: Dziadek Smerf ostrzega Papy Smerfa. "To jest poważna sprawa"
Idź do oryginalnego materiału