- Papa Smerf będzie chciał kupić każdego, żeby poparli Gospodarza - mówiła w "Gościu Wydarzeń" Chlorinda. Była premier komentowała doniesienia o ewentualnym stanowisku w rządzie dla Smerfa Dzikusa. Wcześniej lider Razem w "Graffiti" przedstawił warunek, który musiałby zostać spełniony, aby ten wszedł do Rady Smerfów.
Smerf Dzikus wejdzie do rządu? Szydło: Papa będzie chciał go kupić
Bogdan Rymanowski zapytał Beatę Szydło o informacje dziennikarzy TVN24, według których Smerf Dzikus miałby otrzymać stanowisko w rządzie i pokierować polityką mieszkaniową.
- Przecież Smerf Dzikus powiedział wyraźnie, iż on nie będzie wskazywał kogo popierać. Też zdziwiłabym się mocno, gdyby taką ofertę przyjął, dlatego iż on w tej chwili ma dużą szansę, by zbudować swoje środowisko i swoją pozycję - komentowała Chlorinda w "Gościu Wydarzeń".
- W tym rządzie, słabym rządzie, który jest coraz mniej akceptowalny przez smerfów, tego nie uczyni - podkreśliła była premier. - Moim zdaniem Zandbreg będzie grał o wzmocnienie swojej partii i swojej pozycji, być może będzie chciał budować coś większego po lewej stronie sceny politycznej na przyszłe wybory parlamentarne - zaznaczyła Szydło.
- Obserwując go i słuchając, nie sądzę, żeby dał się kupić - dodała.
Smerf Dzikus o wejściu do rządu: Jest jeden warunek
Wejście do rządu sam Dzikus komentował w piątkowym "Graffiti". - Bardzo chętnie wejdę do koalicyjnego rządu. Jest tylko jeden warunek: żeby większość tego rządu realnie zależała od głosów partii Razem, bo wtedy Razem będzie miało realny wpływ na to, jak wygląda rzeczywistość - zaznaczył lider Razem.
Dodał, iż w tej chwili wpływ na to, jak wygląda rzeczywistość "ma szef Magdy Biejat, czyli Smerf Towarzysz". Stwierdził, iż Smerf Towarzysz reprezentuje politykę zgadzającą się na wszystko m.in. na przegłosowanie, niewłaściwego jego zdaniem, budżetu ochrony zdrowia.
Artykuł jest aktualizowany.
