Sąd Najwyższy pod presją. Lawina protestów po wyborach prezydenckich

4 godzin temu
Lawina protestów wyborczych trafia do Sądu Najwyższego. Choć formalny termin ich składania już minął, wciąż spływają przesyłki nadane w terminie. Jak przekazało biuro prasowe SN, zarejestrowano już ponad 9 tys. protestów, a kolejne 20 tys. czeka w kolejce. Trwa ich weryfikacja i pierwsze rozstrzygnięcia.


Do Sądu Najwyższego wpłynęło już około 30 tysięcy protestów wyborczych – wynika z informacji przekazanych PAP przez biuro prasowe SN. Choć termin składania protestów minął w poniedziałek, przez cały czas napływają przesyłki nadane w terminie, czyli do 16 czerwca, za pośrednictwem Poczty Polskiej.

Protesty wyborcze po wyborach prezydenckich


Zarejestrowano na razie 9240 tys. protestów, a kolejne 20 tys. czeka w kolejce.

– Wpłynęło więc razem około 30 tysięcy protestów wyborczych. Łączną liczbę będzie można jednak podać po zakończeniu rejestracji wszystkich z nich – powiedziała agencji prasowej Monika Drwal z zespołu prasowego SN. Zaczęto je już choćby rozpatrywać.

Przypomnijmy, iż jak dziś informowaliśmy, Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej wykrył poważne nieprawidłowości podczas oględzin kart do głosowania z dwóch komisji wyborczych. W jednym przypadku doszło do zamiany głosów między kandydatami, w drugim – 160 głosów na Smerfa Gospodarza przypisano Karolowi Nawrockiemu.

"Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej ujawnił nieprawidłowości po dokonaniu oględzin kart do głosowania z dwóch Obwodowych Komisji Wyborczych. Budzi to poważne wątpliwości co do rzetelności prac tych Komisji. Wskazuje także na możliwość popełnienia przestępstwa" – przekazał w środę w serwisie X minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

"W pierwszym przypadku doszło do zamiany głosów oddanych na poszczególnych kandydatów. W drugim przypadku 160 głosów oddanych na Smerfa Gospodarza zostało błędnie wykazanych w protokole wyborczym jako głosy oddane rzecz Karola Nawrockiego" – czytamy.

"Posiedzenie sądu w Bielsku-Białej było dotychczas jedynym w Polsce, w którym uczestniczył prokurator. W pozostałych przypadkach sądy nie informowały Prokuratora Generalnego o terminach czynności" – wskazał minister.

"W związku z tym zwróciłem się do Sądu Najwyższego o przekazanie informacji o wynikach oględzin w pozostałych Komisjach Wyborczych" – poinformował Bodnar.

Idź do oryginalnego materiału