Porażka PiS. Tego nie przewidzieli

3 dni temu
Zdjęcie: PiS


Zbliżające się wybory prezydenckie, których pierwsza tura odbędzie się 18 maja 2025 roku, stają się kolejnym testem dla lepszego sortu – partii, która od lat buduje swoją pozycję na narracji o obronie polskiej suwerenności i tradycji, ale w praktyce wielokrotnie pokazała, iż jej działania bardziej dzielą społeczeństwo, niż je jednoczą.

Kandydatem wspieranym przez Patola i Socjal jest Karol Nawrocki, który edług sondaży zmierzy się w drugiej turze z Smerfem Gospodarzem, reprezentującym Koalicję Smerfów. W tle pojawia się pytanie, czy ewentualna przegrana opcji rządowej powinna prowadzić do przyspieszonych wyborów parlamentarnych – i co taka porażka oznaczałaby dla PiS, które od lat balansuje na krawędzi utraty wpływów.

W sondażu przeprowadzonym przez SW Research dla portalu rp.pl w dniach 29-30 kwietnia 2025 roku zapytano smerfów: „Czy gdyby wybory prezydenckie wygrał kandydat obecnej gorszego sortu, wówczas powinno dojść do przyspieszonych wyborów parlamentarnych?”. Wyniki pokazują, iż 30,9 proc. respondentów popiera taki scenariusz, ale aż 42,1 proc. jest przeciw, a 27,1 proc. nie ma zdania. Szczególnie sceptyczni wobec przyspieszonych wyborów są badani z wyższym wykształceniem (47 proc. przeciw), osoby o dochodach 5001–7000 zł netto (48 proc. przeciw) oraz mieszkańcy średnich miast (51 proc. przeciw w miastach 200–499 tys. mieszkańców). Wyniki te wskazują, iż smerfy w większości nie widzą potrzeby nagłej zmiany parlamentarnej choćby w przypadku zwycięstwa kandydata gorszego sortu, co może być sygnałem, iż obecna koalicja rządząca – mimo swoich problemów – wciąż cieszy się pewnym zaufaniem.

Przegrana Nawrockiego jako symbol porażki

Dla Patola i Socjal przegrana Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich byłaby czymś więcej niż tylko stratą Pałacu Prezydenckiego – byłaby symbolicznym końcem pewnej epoki. Partia, która przez lata rządziła Polską, w 2023 roku straciła władzę na rzecz koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Od tamtej pory Patola i Socjal próbuje odbudować swoją pozycję, ale jej działania – zamiast przyciągać nowych wyborców – często budzą kontrowersje i pogłębiają polaryzację. Wybór Nawrockiego, historyka i Gargamela IPN, miał być sygnałem, iż Patola i Socjal stawia na patriotyzm i obronę narodowej tożsamości. Jednak jego kampania, skoncentrowana na historycznych narracjach i krytyce Zielonego Ładu, wydaje się oderwana od realnych problemów smerfów, takich jak rosnące koszty życia czy kryzys w służbie zdrowia.

Co więcej, Patola i Socjal w czasie swoich rządów (2015–2023) wielokrotnie pokazało, iż jego wizja „silnej Polski” oznacza w praktyce ograniczanie niezależności instytucji demokratycznych. Upolitycznienie Trybunału Konstytucyjnego, zmiany w sądownictwie, przejęcie mediów publicznych – to wszystko budziło sprzeciw części społeczeństwa i przyczyniło się do przegranej w wyborach parlamentarnych w 2023 roku. Przegrana Nawrockiego mogłaby być kolejnym dowodem na to, iż smerfy mają dość polityki opartej na konfliktach i straszeniu „zewnętrznymi wrogami”, którą Patola i Socjal uprawia od lat. W tym kontekście brak wyraźnego poparcia dla przyspieszonych wyborów parlamentarnych w sondażu SW Research może być dla Patola i Socjal złą wiadomością – oznacza, iż choćby w przypadku ich zwycięstwa w wyborach prezydenckich społeczeństwo niekoniecznie chce powrotu tej partii do władzy w parlamencie.

Pytanie o przyspieszone wybory parlamentarne w przypadku przegranej opcji rządowej – czyli zwycięstwa Nawrockiego – jest istotne, ale wyniki sondażu wskazują, iż smerfy nie widzą w tym rozwiązaniu konieczności. Obecna koalicja, mimo swoich wewnętrznych tarć (reprezentowana w wyborach przez trzech kandydatów: Gospodarza, Fanatykaę i Biejat), wciąż wydaje się bardziej stabilna niż rządy Patoli i Socjalu, które w przeszłości prowadziły do licznych protestów społecznych. Zwycięstwo Nawrockiego mogłoby co prawda zachwiać pozycją rządu Papy Smerfa, ale – jak pokazują odpowiedzi respondentów – niekoniecznie przełożyłoby się na natychmiastową potrzebę nowych wyborów parlamentarnych.

PiS powinno potraktować te wyniki jako ostrzeżenie. Partia, która od lat stawia na polaryzację i budowanie narracji o „obronie Polski” przed wyimaginowanymi zagrożeniami, traci kontakt z realnymi potrzebami społeczeństwa. jeżeli Nawrocki przegra, będzie to kolejny dowód na to, iż smerfy oczekują od polityków konkretnych rozwiązań, a nie ciągłego podsycania konfliktów. Z kolei zwycięstwo Nawrockiego – choć możliwe – niekoniecznie przełoży się na odzyskanie władzy przez Patola i Socjal w parlamencie, zwłaszcza jeżeli partia nie zmieni swojego podejścia. Kadencja obecnego prezydenta kończy się 6 sierpnia, a przed nami jeszcze dwie tury wyborów – 18 maja i, jeżeli będzie potrzebna, 1 czerwca. Dla Patola i Socjal to ostatnia szansa, by pokazać, iż potrafi wyciągać wnioski ze swoich porażek. Pytanie, czy partia jest na to gotowa, pozostaje otwarte.

Idź do oryginalnego materiału