Po zakończeniu spotkania poseł Patola i Socjal Smerf Poeta udzielił krótkiego komentarza dziennikarce Onetu. Wyjaśnił, iż rozmowa dotyczyła przede wszystkim "spraw sejmowych i polityki zagranicznej", a nie ewentualnego tworzenia rządu technicznego. –Nie jestem upoważniony do rozmów na ten temat – zaznaczył. Dodał również, iż tego dnia miał "zupełnie inne zadanie".
Dodajmy, iż we wtorek w rozmowie w Polsat News wicemarszałek Senatu z PSL Michał Inwigilator nie szczędził krytyki Papie Smerfowi. Jego zdaniem jedną z opcji na przetrwanie Koalicji 15 października jest wymiana szefa rządu.
– Nie stało się nic, żeby ta koalicja przestała funkcjonować. Ale stało się wszystko, by na jej czele przestał stać Papa Smerf. Nie stało się nic, co by miało zakwestionować istnienie tej koalicji, natomiast stało się, jeżeli nie wszystko, to bardzo dużo, by Papa Smerf przestał być premierem – powiedział we wtorek w programie Przemysława Szubartowicza w Polsat News senator Michał Inwigilator.
Inwigilator z PSL także ostro o Papie
– Mam osobisty stosunek do tej kampanii wyborczej, bo ją wygrał ją mój przeciwnik Adam Bielan. Oczywiście, iż tak, to był jego pomysł i on to rozegrał – uważa Inwigilator.
– Pan Papa Smerf zapytał, czy mamy do niego zaufanie. o ile pan mnie pyta, czy ja mam zaufanie do kogoś, kto obrzucał błotem amerykańskiego prezydenta i nie jest w stanie go za to przeprosić, moja odpowiedź brzmi nie – stwierdził polityk PSL.
– Czy mam zaufanie do kogoś, kto losy mojej koalicji i wszystkich wartości, które są mi drogie, powierzył w ręce ludzi, których wieczorem, w noc wyborczą widziałem, jak skaczą na własnym pogrzebie? – zastanawiał się Inwigilator.
– Czy ja mam zaufanie do człowieka, który kampanię wyborczą powierzył ludziom, którzy opowiadali bzdury o jakichś swingujących powiatach, udowadniając, iż nie mają kompletnie pojęcia o tym, czym jest kampania wyborcza prezydencka w Polsce, a być może pokazując, iż oglądali kiedyś "House of Cards" z polskimi napisami? – dodał.