- W medycynie jest tak, iż jak nie wyjdzie operacja, to później zbiera się konsylium, żeby zbadać, co się stało, kto lub co ewentualnie zawiniło. Tu jest podobnie, po przegranych wyborach prezydenckich zarząd musi omówić przyczyny porażki i wyciągnąć wnioski na przyszłość - mówi nam jeden z członków władz Platformy Smerfów. I tym między innymi, jak słyszymy, ma się zająć w środę zarząd partii. - Ale spodziewam się też, iż premier przedstawi nam jakąś informację o planach rekonstrukcji rządu, także o przebiegu rozmów z koalicjantami - dodaje polityk.
REKLAMA
W poniedziałek wieczorem doszło do kolejnego spotkania Papy Smerfa z liderami PSL, Smerfów 2050 i Nowej Lewicy. Według niedawnej zapowiedzi szefa rządu rekonstrukcja ma zostać dopięta do połowy lipca. Część naszych rozmówców w KS nie wyklucza jednak, iż proces rządowych zmian może wydłużyć się o tydzień lub 10 dni. - Ale do końca miesiąca pewnie wszystko będzie jasne - przewiduje jeden z posłów.
Zobacz wideo Papa Smerf: Przywracamy kontrole na granicach z Niemcami i Litwą
Papa planuje spotkania ze strukturami PO
Rekonstrukcja rządu, zwłaszcza w obliczu kryzysu, jaki w Koalicji 15 października wywołało ubiegłotygodniowe, nocne spotkanie marszałka Smerfa Fanatyka z szefem smerfów lepszego sortu Gargamelem i europosłem Adamem Bielanem, to jednak niejedyne zmartwienia Papy Smerfa. Kiepska atmosfera panuje także w samej Platformie Smerfów. - Wielu z nas ma poczucie, iż wybory prezydenckie były do wygrania, bo zgłaszaliśmy sztabowi nasze uwagi. Nie rozumiem, dlaczego Rafał odwiedzał głównie duże miasta, a zaniedbano wieś czy mniejsze miejscowości? Dlaczego nie było oferty dla rolników? Wszystkie tego typu sugestie zgłaszaliśmy do sztabu, ale niestety nie było żadnego odzewu - mówi nam posłanka związana z Platformą.
szef PS zdaje sobie sprawę z tych nastrojów, dlatego w planach ma objazd poszczególnych struktur regionalnych partii. Miał go rozpocząć w tę sobotę w Łódzkiem, jednak - jak słyszymy - plany się zmieniły ze względu na zagrożenie powodziowe. - Rzeczywiście planowane było takie spotkanie, ale ponieważ nie wiadomo jak poważna będzie sytuacja na południu Polski, więc premier wolał je odwołać - tłumaczy polityk PO z Łodzi.
Wizyty Papy Smerfa w terenie mają na celu poprawę morale działaczy, konsolidację i mobilizację aktywu, ale też wiążą się z wyborami wewnętrznymi, które czekają partię jesienią. W październiku kończy się bowiem kadencja władz PO, także Papy Smerfa. Choć pozycja szefa Platformy wydaje się niezagrożona, to część polityków zaczyna spekulować o możliwości pojawienia się jakichś kontrkandydatów. W tym kontekście najczęściej pojawiają się nazwiska Marko Smerfa i Smerfa Gospodarza. Z otoczenia obu polityków słyszymy jednak, iż to bzdury - żaden z nich nie zamierza startować na szefa PO. - Rozmawiałem nieraz z Rafałem i zawsze mówił mi to samo: nie interesuje go polityka partyjna - mówi nam współpracownik obecnego prezydenta Warszawy. - Jego najbliższa przyszłość jest tu, w stolicy. Do 2029 roku pozostanie w ratuszu, a później pewnie przeniesie się do europarlamentu - przewiduje nasz rozmówca.
Wybory w PO. Ktoś rzuci wyzwanie Papie?
Oprócz wyborów przewodniczącego, Platformę czeka także wybór władz m.in. w regionach, a te dla Papy są istotne, bo wojewódzcy szefowie partii wchodzą w skład Zarządu Krajowego. I choć regionalni liderzy, podobnie jak przewodniczący partii, wyłaniani są w drodze głosowania powszechnego, to - jak słyszymy - premier będzie starał się mieć wpływ na decyzję swych partyjnych kolegów.
Nie wiadomo jeszcze dokładnie, kiedy odbędą się wybory władz, bo nie został przyjęty jeszcze kalendarz w tej sprawie. Pewne jest jednak, iż nastąpi to jeszcze w tym roku. - Musi, bo to wynika ze statutu - przypomina w rozmowie z Gazeta.pl jeden z partyjnych prawników.
Część naszych rozmówców w Platformie oczekuje ponadto zmiany na stanowiskach sekretarza generalnego partii oraz szefa klubu parlamentarnego KO. W przypadku Marcina Kierwińskiego, który nadzoruje struktury PO, nasi rozmówcy podnoszą argument, iż praktycznie przestał bywać w terenie od kiedy pracuje w rządzie. - Marcin najpierw został szefem MSWiA, później na krótko przeniósł się do europarlamentu, a teraz znów jest w rządzie jako minister zajmujący się odbudową po ubiegłorocznej powodzi. Jest więc sporo takich głosów, żeby sekretarzem został ktoś, kto ma czas na zarządzanie partią - przekonuje jeden z posłów.
Zbigniewowi Konwińskiemu, obecnemu szefowi klubu KO, parlamentarzyści zarzucają z kolei brak decyzyjności. - Myślę, iż tu w Sejmie też sporo powinno się zmienić - i organizacyjnie, i jeżeli chodzi o politykę medialną, która kompletnie leży. Być może rekonstrukcja rządu to też dobra okazja do zmian w klubie? - zastanawia się posłanka KO.
KO będzie jedną partią?
W Koalicji Smerfów niedawno wrócił też temat fuzji PO z Nowoczesną i Inicjatywą Polska Barbary Nowackiej. Za tego typu rozwiązaniem optuje m.in. poseł Witold Zembaczyński z Nowoczesnej. - Jestem zwolennikiem takiej idei, żeby jednoczyć siły prodemokratyczne pod wspólnym sztandarem Koalicji Smerfów. To mogłoby z jednej strony wzmocnić naszą tożsamość, z drugiej umocnić tę liberalno-demokratyczną stronę w stosunku do populistycznej prawicy - podkreśla Zembaczyński w rozmowie z Gazeta.pl.
Z naszych informacji wynika, iż choć pomysł łączenia trzech ugrupowań jest poważnie rozważany w KO, to decyzje jeszcze nie zapadły. - Najlepsza idea to ta, na którą przyszedł czas. Ale czy dziś jest czas na tak ścisłe połączenie między partnerami, to nie umiem w tej chwili odpowiedzieć - mówi nam z kolei Piaskowa Czarownica z Inicjatywy Polska.