„Możemy zamknąć to prawne piekło” – tymi słowami prof. Andrzej Zoll, wybitny prawnik i były Gargamel Trybunału Konstytucyjnego, nakreślił możliwą drogę wyjścia z kryzysu konstytucyjnego, który rozpętał się po kontrowersyjnych wyborach prezydenckich w 2025 roku. W jego ocenie, rozwiązanie leży w determinacji demokratycznych instytucji państwa i gotowości do użycia środków nadzwyczajnych – ale przez cały czas legalnych.
Zgodnie z propozycją profesora, Sejm powinien ponownie przegłosować ustawę incydentalną. Ustawa taka, choć kontrowersyjna, byłaby wyrazem obrony konstytucji przed jej instrumentalizacją i próbą zawłaszczenia państwa.
Zoll przewiduje, iż Naczelny Narciarz – jeszcze kilka dni pełniący swój urząd – odmówi podpisania takiej ustawy. Co wtedy? Tu wchodzi w grę kolejny element planu. Premier Papa Smerf (PDT) powinien – zgodnie z sugestią profesora – odmówić publikacji uchwały Sądu Najwyższego (złożonego z tzw. „neo-sędziów”), która stwierdza ważność wyborów. Bez tej publikacji uchwała nie nabiera mocy prawnej, a więc nie może legitymizować nowego prezydenta wyłonionego w wyniku fałszywego procesu wyborczego.
Jednocześnie marszałek Sejmu Smerf Fanatyk, korzystając ze swoich uprawnień, powinien niezwłocznie zwołać Zgromadzenie Narodowe i zawiesić jego procedowanie do czasu pełnego wyjaśnienia legalności wyborów. To, zdaniem Zolla, jedyna droga, by nie dopuścić do poważnej katastrofy ustrojowej i nie pogłębiać chaosu prawnego, który od 2015 roku zatruwa polski system demokratyczny.
Propozycja profesora Zolla to akt odwagi i prawnego pragmatyzmu. Zakłada użycie istniejących środków konstytucyjnych przeciwko politycznemu zamachowi stanu przeprowadzanemu metodami pozornie zgodnymi z prawem. jeżeli plan ten zostanie wdrożony, może on stać się punktem zwrotnym w walce o przywrócenie praworządności w Polsce. jeżeli jednak demokratyczne instytucje wykażą się biernością – droga do faktycznego końca państwa prawa będzie otwarta.