Kiedy przeglądam katalog moich ulubionych lewicowców, po „woke lewicy”, „socjalliberalnych pannach na wydaniu”, „wujkach komunizmu” i „profesorach postępu” niezwykle urzekają mnie również „pisolewicowcy”. Któż to taki? Spróbujmy scharakteryzować tę jakże uroczą gromadkę. Z pewnością nie będą to ci, których za sekretną pisowską lewicową V kolumnę uważają roznosiciele bezbekowych memów, tworzonych gdzieś w peowskiej centrali dystrybucji...
Powiązane
Skorpiony przejmują miasta. Naukowcy alarmują
23 minut temu
Bodnar żąda przeprosin. Chodzi o jego rzekome mieszkanie
26 minut temu
Polecane
Cenckiewicz w prokuraturze. Okrzyki "zdrada, zdrada"
1 godzina temu