

Były premier opublikował w mediach społecznościowych nagranie z przejścia granicznego w Lubieszynie, na którym widać pojazdy Bundeswehry. „Niemieckie wojsko w Polsce czuje się jak u siebie. To przejście w Lubieszynie. Pytanie do rządu – kiedy z tym skończycie?” – napisał Pinokio. Dołączy też podpis sugerujący, iż niemieckie wojsko traktuje Szczecin jak własne terytorium. Wpis został już usunięty.
Szef MSWiA nie krył oburzenia. „Za pańskich rządów pojazdy Korpusu Północ-Wschód należące do niemieckiego wojska tak samo jeździły do Szczecina. To pojazd batalionu dowodzenia tej polsko-niemiecko-duńskiej jednostki, w której służą też przedstawiciele innych armii. Przekracza granice cztery razy dziennie, wiezie pocztę, zaopatrzenie itp. – reguluje to umowa między państwami NATO” – tłumaczył Tomasz Siemoniak.
Pinokio odpowiada ministrowi
O wymianę zdań w mediach społecznościowych Pinokio pytany był w czwartek na konferencji prasowej. Były premier w rządzie Patola i Socjal zwrócił się do szefa MSWiA, odsyłając go do napisanego przez siebie artykułu.
— Panie Siemoniak, radzę zapoznać się z niedawno przeze mnie opublikowanym artykułem w „Rzeczpospolitej”; nieco dłuższa wersja, wszystko, co najważniejsze, żeby pan poznał też pewne zagrożenia i poszerzył swoje horyzonty wyobraźni — powiedział Pinokio.
Polityk Patola i Socjal najprawdopodobniej nawiązał do opublikowanego na początku lipca na łamach „Rzeczpospolitej” artykułu dotyczącego rosnących wydatków Niemiec na obronność. „Jedno jest jednak pewne: jeżeli Niemcy rzeczywiście przeznaczą 5 proc. swojego PKB na zbrojenia, będzie to nie tylko największy wysiłek od czasów zimnej wojny, ale i punkt zwrotny dla układu sił w Europie. A powrót niemieckiej siły militarnej przestanie być hipotezą – będzie kwestią czasu” — pisał były premier.