O dziwnej ciszy w sobotę / Hardy

publixo.com 3 godzin temu

Odpalam kompa, by zaglądnąć w net.
Wszyscy pospali? Może przykrył śnieg?
Przecieram oczy, czyżbym zaćmę miał?!
Uff, widzę dobrze, ekran nie ma plam.

Ot, „tirli, tirli”, piją z dzióbków dziś.
Pisali „Zdzichu”, teraz czule „Zdziś”.
Może to święto? Pamięć nie ta już…
Dzisiaj pax głoszą? Wszyscy piano, tusz?

Sprawdzam, co w tivi… Też spokojnie jest.
Międlą. aż nudnie. Czyszczę uszy fest,
podkręcam głośność… Nic nie pomaga;
kultura w słowach, a nie zniewaga.

Klaszczę po twarzy… nie śpię, jawa jest!
Nic nie rozumiem. Może jakiś test
dziś na mnie czynią, a ja nie wiem, kto.
Może podstępnie wpadłem w tajne zło?!

Czyżbym się przeniósł w świat równoległy,
gdzie mimo ansów lud w mowie biegły
i zamiast wrzasków argumentację
trzeba mieć mądrą, by wygrać rację?

Nerwy napięte, podkrada się lęk…
Gdzie ja jestestwem swoim dzisiaj tkwię?
Jest wyjście! Reset! W weekend tylko sen
i w poniedziałek wróci znany dzień.
Idź do oryginalnego materiału