Nowy Jork przed powodzią chroni koszykówka

4 godzin temu

W nowojorskim Queens, w okolicy South Jamaica Houses, powstały dwa niezwykłe boiska do koszykówki. Na pierwszy rzut oka wyglądają jak kolejny plac do gry, ale ich prawdziwa funkcja ujawnia się dopiero podczas intensywnych opadów. Wtedy stają się gigantycznymi nieckami retencyjnymi, które mogą pomieścić aż 1,25 miliona litrów wody, chroniąc okolicę przed zalaniem. To przykład innowacyjnego podejścia do miejskiej infrastruktury – połączenia funkcjonalności, estetyki i odporności na zmiany klimatu.

Boiska zaprojektowało biuro krajobrazowe Grain Collective, we współpracy z nowojorskim Departamentem Ochrony Środowiska, firmą inżynieryjną Hazen and Sawyer oraz architektami z Marc Wouters Studios. Cała konstrukcja działa jak gąbka: podczas ulewy woda spływa z okolicznych ulic rurami do podziemnych komór bioretencyjnych, a następnie powoli wsiąka w grunt. jeżeli zbiornik się zapełni, nadmiar wody kontrolowanie trafia do sieci kanalizacyjnej, dopiero gdy system jest w stanie ją przyjąć. W rezultacie ogranicza się przeciążenie miejskiej kanalizacji i ryzyko powodzi błyskawicznych.

Inspiracją dla Nowego Jorku były rozwiązania stosowane od lat w europejskich miastach, m.in. w Rotterdamie, gdzie tzw. watersquare Benthemplein również pełni podwójną funkcję – na co dzień to przestrzeń rekreacyjna, a w czasie ulew przekształca się w basen retencyjny. Koncepcja wpisuje się w rosnący globalny trend projektowania tzw. „miast gąbek” (ang. sponge cities), które dzięki zielonej infrastrukturze – ogrodom deszczowym, przepuszczalnym chodnikom czy zbiornikom podziemnym – radzą sobie z coraz gwałtowniejszymi zjawiskami pogodowymi.

Zmiany klimatu sprawiają, iż ulewy o dużym natężeniu zdarzają się w Nowym Jorku coraz częściej. Ciepłe powietrze gromadzi więcej pary wodnej, a każda burza niesie więcej deszczu niż kilkanaście lat temu. W mieście, gdzie niemal każda powierzchnia jest utwardzona, a kanalizacja obsługuje jednocześnie ścieki i wody opadowe, każda minuta ulewy może oznaczać chaos i zagrożenie dla mieszkańców. Tragiczne skutki huraganu Ida w 2021 roku, gdy nagłe opady zalały piwnice i zginęło 11 osób, unaoczniły skalę problemu.

Nowojorskie władze postanowiły więc inwestować w infrastrukturę odporną na ekstremalne zjawiska. Tereny należące do miejskiego zarządu mieszkań komunalnych (NYCHA) okazały się idealnym poligonem – są rozległe, w gęsto zabudowanych dzielnicach i można tam działać kompleksowo. Jak podkreśla wiceszefowa NYCHA ds. zrównoważonego rozwoju, Siobhan Watson, projekty te nie tylko ograniczają ryzyko powodzi, ale też wzbogacają przestrzeń wspólną, służąc mieszkańcom przez cały rok.

Na południu Queensu nowe boiska otaczają schodkowe trybuny, gdzie można oglądać mecze, organizować wieczorne seanse filmowe lub targ lokalnych produktów. Projekt od początku tworzono wspólnie z mieszkańcami, którzy zyskali nie tylko zabezpieczenie przed powodzią, ale również atrakcyjną przestrzeń rekreacyjną – swoisty plac miejski dla społeczności.

Koszt inwestycji wyniósł około 5 milionów dolarów, jednak projektanci podkreślają, iż to ułamek kwoty, jaką miasto musiałoby wydać na naprawy po kolejnej powodzi. Co ważne, planowane są już kolejne realizacje. W kompleksie Jefferson Houses powstaje plac zabaw z przepuszczalnych nawierzchni, który odprowadza deszczówkę do podziemnych zbiorników. W Clinton Houses rusza budowa kolejnego „boiska-gąbki”, a cztery inne lokalizacje są na etapie projektowania.

Nowojorskie inicjatywy wpisują się w szerszy trend miejskiej adaptacji do zmian klimatu. Władze Kopenhagi, Rotterdamu czy Singapuru już wcześniej dostrzegły, iż betonowe miasta muszą stać się bardziej elastyczne i „zielone”, jeżeli mają przetrwać w erze ekstremalnych zjawisk pogodowych. Boiska w Queens to kolejny krok w kierunku miasta, które potrafi przyjąć cios natury – i odbić piłkę z powrotem.

Idź do oryginalnego materiału