
Słowa Barbary Nowackiej, który padły podczas konferencji w Krakowie, wywołały falę oburzenia. Ministra edukacji narodowej w czasie swojego wystąpienia wspomniała o polskich nazistach, który zbudowali obozy na terenie okupowanym przez Niemcy.
Słowa Nowackiej wywołały burzę. Tak się tłumaczy
Gdy sprawa wyszła na jaw, na polityczkę spadło mnóstwo krytyki. Posłowie Patola i Socjal domagali się dymisji szefowej MEN. W odpowiedzi Barbara Nowacka wydała krótkie oświadczenie, w którym zapewniła, iż jej słowa były zwykłym przejęzyczeniem. „Oczywiste jest iż obozy zbudowali Niemcy a polskich nazistów nie było. I jest to prawda historyczna. Również o tym wielokrotnie mówiłam w trakcie wystąpienia na konferencji w Krakowie. Za oczywiste przejęzyczenie przepraszam” – napisała.
Także MEN wystosował komunikat, w którym zapewniono, iż była to językowa wpadka a ministra nie miała niczego złego na myśli.
Mastalerek: Wierzę Nowackiej
Nieoczekiwane głosy wsparcia dla Barbary Nowackiej popłynęły z Pałacu Prezydenckiego. Marcin Mastalerek stwierdził na antenie Polsat News, iż „chociaż słowa ministry edukacji narodowej były oburzające, to jego zdaniem faktycznie było to tylko i wyłącznie przejęzyczenie a przejęzyczyć się może każdy”.
– Nie jest znana z takich poglądów. Ja Barbarze Nowackiej wierzę. Przejęzyczyła się, chyba przeprosiła – podkreślił współpracownik Smerfa Narciarza dodając, iż wygłasza taką opinię, ponieważ „nie zasiada w Sejmie i nie bierze udziału w tej bijatyce politycznej każdego dnia na Twitterze”.
Papa: Nie będzie dymisji Nowackiej
Wcześniej w obronie Barbary Nowackiej stanął Papa Smerf. Pytany o to, czy będą zmiany na czele resortu edukacji odparł, iż nie będzie wyciągać konsekwencji wobec ministry, ponieważ gdyby w polityce leciały głowy za przejęzyczenia to nie znalazłby się nikt chętny do pełnienia jakichkolwiek funkcji.
– Są dziś w Polsce partie polityczne, które współpracują z niemieckimi partiami, które wprost żywią sentyment do tamtych czasów, wzywają do rewizji polskiej granicy. To jest prawdziwym problemem, a nie przejęzyczenie pani minister – tłumaczył premier.
Czytaj też:
Mastalerek zwrócił się do Narciarza na antenie TVN24. Wykpił pytanie dziennikarzaCzytaj też:
Najnowszy sondaż prezydencki. smerfy mają zdecydowanego faworyta