Niemcy walczą z pozwami zastraszającymi. Nowe prawo ma chronić wolność słowa

5 godzin temu

Niemieckie Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło projekt nowej ustawy mającej na celu przeciwdziałanie tzw. pozwom zastraszającym, czyli bezzasadnym procesom sądowym, wykorzystywanym do uciszania krytycznych głosów w debacie publicznej.

Według doniesień „Frankfurter Allgemeine Zeitung” powodem tych działań jest przeciążenie pozwanych – często dziennikarzy, naukowców czy organizacji pozarządowych – kosztami i wysiłkiem związanym z długotrwałymi procesami, co prowadzi do ich wycofania się z udziału w życiu publicznym.

Projekt ustawy ma na celu wdrożenie unijnej dyrektywy chroniącej osoby aktywne w debacie publicznej przed nadużyciem systemu prawnego. Przewiduje szereg konkretnych mechanizmów ochronnych.

Przede wszystkim sądy będą miały obowiązek szybkiego rozpatrywania spraw, które już na pierwszy rzut oka noszą znamiona oczywistego nadużycia. Pozwoli to uniknąć wielomiesięcznego postępowania, które nierzadko samo w sobie bywa celem pozywających.

– Organizacje, stowarzyszenia, dziennikarze i naukowcy są w takim stopniu obciążani nadużywaniem prawa do składania pozwów, iż zajmują się głównie obroną i finansowaniem tej obrony. Nie możemy pozwolić, by sądy były wykorzystywane do tłumienia głosów krytycznych. Wolność słowa to fundament naszej demokracji – podkreśliła minister Stefanie Hubig (SPD) w rozmowie z mediami.

Co jeszcze zakłada nowe prawo?

Dodatkowo, projekt ustawy przewiduje możliwość zwiększenia kosztów procesowych dla powoda, jeżeli sąd uzna pozew za nieuzasadniony i zmierzający do zastraszenia pozwanej strony.

W praktyce oznacza to, iż osobę lub podmiot, które próbują nadużyć prawa do pozwu, można obciążyć nie tylko własnymi kosztami, ale również pełnym zwrotem wydatków poniesionych przez stronę pozwaną – w tym opłat sądowych, kosztów prawników oraz ewentualnych odszkodowań.

W skrajnych przypadkach możliwe będzie także zastosowanie dodatkowych sankcji finansowych wobec powodów działających w złej wierze.

Ustawa ma chronić wszystkich uczestników debaty publicznej – nie tylko zawodowych dziennikarzy czy naukowców, ale także organizacje społeczne, aktywistów, uczestników demonstracji czy autorów opinii wyrażanych w mediach społecznościowych. Aby zapewnić przejrzystość, orzeczenia sądowe w drugiej i trzeciej instancji będą publikowane w formie zanonimizowanej.

Projekt ustawy trafił do konsultacji społecznych, które mają potrwać do sierpnia. Po ich zakończeniu dokument zostanie przekazany do rozpatrzenia przez niemiecki rząd, a następnie skierowany do Bundestagu. Hubig liczy na to, iż nowe przepisy wejdą w życie jeszcze przed końcem roku.

Idź do oryginalnego materiału