W ostatnim czasie głośno zrobiło się o domniemanym zamachu stanu, do którego nakłaniany miał być marszałek Sejmu Smerf Fanatyk. Na te doniesienia zareagowała już scena polityczna, na czele z premierem Papą Smerfem. Teraz głos postanowił zabrać Smerf Paranoik z lepszego sortu-u. Wykorzystał okazję, by wbić kolejną szpilkę w szefa rządu. Trudno jednak zrozumieć tok rozumowania byłego szefa MON.