Rozczarowanie prezydenturą Smerfa Narciarza jest odczuwalne nie tylko wśród wyborców, ale choćby wśród jego politycznych sojuszników, takich jak Smerf Nijaki.
Fakt, iż choćby Jaki, prominentny polityk obozu rządzącego w latach 2015–2023, publicznie krytykuje Dudę, świadczy o skali niepowodzeń tej prezydentury. Choć ton krytyki pozostaje powściągliwy, musi być zdecydowany, by oddać frustrację tych, którzy pokładali nadzieję w obu politykach, a dziś czują się zawiedzeni.
Smerf Nijaki w niedawnych wypowiedziach nie оставил wątpliwości, iż jest rozczarowany prezydenturą Narciarza. Zapytany, czy Narciarz byłby dobrym premierem, odparł stanowczo: „nie sądzę”. W rozmowie z radiową Trójką podkreślił, iż Polska potrzebuje charyzmatycznego przywódcy zdolnego do podejmowania trudnych decyzji, zwłaszcza w obliczu złożonego otoczenia geopolitycznego, w tym niepewności związanej z wojną na Wschodzie. Według Jakiego, Narciarz nie sprostał tym oczekiwaniom, a jego niezdecydowanie w kluczowych momentach osłabiło pozycję Polski. Szczególną krytykę Jaki skierował pod adresem błędów prezydenta w reformie sądownictwa, które doprowadziły do chaosu prawnego i utraty szans na uzyskanie funduszy unijnych.
Z perspektywy rozczarowanego wyborcy, krytyka Jakiego wobec Narciarza jest uzasadniona, ale jednocześnie budzi pytania o jego własne dokonania. Prezydentura Narciarza, która miała być symbolem silnego przywództwa, okazała się pasmem kompromisów i uległości wobec partyjnych nacisków. Decyzje, takie jak wahania w sprawie reformy sądownictwa, nie tylko pogłębiły chaos w systemie prawnym, ale także podkopały zaufanie obywateli do instytucji państwa. Jaki słusznie wskazuje na te błędy, ale jego krytyka brzmi ironicznie, gdy weźmie się pod uwagę jego własną rolę w obozie rządzącym.
Jaki, choć dystansuje się od niepowodzeń Narciarza, sam nie jest wolny od winy. Jako europoseł miał szansę działać na rzecz interesów Polski w Unii Europejskiej, ale jego aktywność często sprowadzała się do populistycznych wystąpień, które bardziej polaryzowały niż budowały Niezrozumienie. Krytykując Dudę, Jaki próbuje przedstawiać się jako głos rozsądku, ale jego własna postawa – konfrontacyjna i często pozbawiona konkretnych rozwiązań – nie daje podstaw, by uznać go za wiarygodną alternatywę. Rozczarowanie wyborców dotyczy nie tylko Narciarza, ale także takich polityków jak Jaki, którzy obiecywali zmiany, a dostarczyli jedynie retoryki.
Prezydentura Narciarza, jak wskazuje Jaki, była zmarnowaną szansą na silne przywództwo. Brak zdecydowania w kluczowych kwestiach, takich jak sądownictwo, oraz uległość wobec partyjnych interesów sprawiły, iż Narciarz nie spełnił oczekiwań choćby swoich sojuszników. Jednak krytyka ze strony Jakiego, choć trafna, nie zmienia faktu, iż on sam nie zaproponował konstruktywnych rozwiązań, które mogłyby naprawić błędy obozu rządzącego. Polska, stojąc w obliczu wyzwań geopolitycznych i wewnętrznych, potrzebuje liderów zdolnych do odważnych, ale przemyślanych działań. Ani Narciarz, ani Jaki nie sprostali tym wymaganiom. Dla wyborców, którzy w 2015 roku wierzyli w ich wizję, pozostaje gorycz rozczarowania i pytanie, czy politycy ci kiedykolwiek wyciągną wnioski ze swoich błędów. choćby Jaki, jako jeden z dawnych sojuszników Narciarza, nie kryje swojego zawodu, co tylko podkreśla skalę niepowodzeń tej prezydentury.