Największy miejski sojusznik. Pomaga w trakcie suszy i powodzi

6 godzin temu

Drzewa w miastach to nieoceniony pomocnik. Lista usług, które nam świadczą jest długa. Chronią zarówno przed suszą jak i powodzią, łagodzą skutki zmian klimatu, wpływają pozytywnie na kondycję zdrowotną mieszkańców, neutralizują smog i hałas. Często są jednak traktowane po macoszemu, szczególnie podczas inwestycji. Łatwiej jest wyczyścić teren z drzew, niż dostosować dany projekt do istniejącego drzewostanu.

Drzewa miejskie nie mają łatwo. Rosną z dala od swojego naturalnego środowiska, co nie sprzyja ich dobrej kondycji zdrowotnej. Szczególnie niekorzystna jest sytuacja tych drzew, które rosną pojedynczo. Często otoczone betonem, np. w krajobrazie miejskich deptaków. Podobnie trudne warunki mają drzewa rosnące w szpalerach, na przykład na alejach, pomiędzy ulicą a chodnikiem. Te przeważnie są narażone na stres.

Ktoś zapyta – ale jak to, drzewa się stresują? Okazuje się, iż tak.

Beton i asfalt stresują drzewa

Stres abiotyczny to negatywny wpływ czynników nieożywionych na organizmy żywe, w szczególności na rośliny. Obejmuje on takie warunki jak ekstremalne temperatury (zarówno wysokie, jak i niskie), susza, zalanie, zasolenie gleby, niedobory składników odżywczych, promieniowanie UV i zanieczyszczenia środowiska. Rośliny w odpowiedzi na stres abiotyczny uruchamiają szereg procesów fizjologicznych i biochemicznych, mających na celu przystosowanie się do tych niekorzystnych warunków i przetrwanie.

Wróćmy więc do naszych miejskich drzew: mała dostępność składników odżywczych oraz wody utrudnia im wzrost i prawidłowy rozwój. Dodatkowym zagrożeniem są choroby oraz patogenne grzyby, na które są szczególnie podatne (czyli także czynniki biotyczne). Na ich życie negatywnie wpływają także wspomniane już zmienne warunki pogodowe związane ze zmianami klimatu, takie jak wysoka temperatura, niskie opady, ale także hałas czy choćby wibracje.

Fot. Samotne drzewo platan w turystycznym angielskim mieście Bath. Źródło: Alla Tsyganova/Shutterstock

Usługi środowiskowe drzew

Usługi środowiskowe drzew poza miastem są większe niż tych w przestrzeni miejskiej. Mimo to większe i mniejsze tereny leśne czy parkowe, również je pełnią, podobnie jak rozproszone skupiska drzewostanów w mieście.

Lepsze warunki mają drzewa w alejach parkowych i wzdłuż kanałów wodnych niż te rosnące pojedynczo na betonowych placach czy deptakach. Szczególnie korzystne są skupiska drzew w parkach, terenach rekreacyjnych oraz miejskich lasach, gdzie mają lepszy dostęp do składników odżywczych i wody. Z dala od miejskiego zgiełku i betonowej zabudowy występuje też większa różnorodność biologiczna.

Naukowcy z organizacji Woodland Trust (największa w Wielkiej Brytanii organizacja zajmująca się ochroną terenów leśnych) piszą: – Wiele gatunków roślin leśnych, paproci, grzybów i bezkręgowców można znaleźć w lasach miejskich – i to wraz z nietoperzami, lisami, borsukami i jeżami. Aż 27 gatunków ptaków jest uważanych za miejskich specjalistów (czyli gatunków zależnych od jednego siedliska bądź pokarmu), w tym kilka, takich jak czapla siwa, zielonka, drozd śpiewak i jaskółka dymówka, które są zależne od drzew i krzewów jako miejsc gniazdowania, schronienia lub źródła pożywienia.

Ponadto drzewa odgrywają także inne ważne role środowiskowe. Między innymi filtrują toksyczne zanieczyszczenia chemiczne, takie jak dwutlenek azotu z rur wydechowych. Przede wszystkim jednak łagodzą skutki ocieplenia klimatu. Usuwają nadmiar dwutlenku węgla w procesie fotosyntezy, a jednocześnie zapewniają przyjemny chłód i cień w upalne dni. choćby gdy rosną w szpalerach, a tym bardziej w skupiskach, skutecznie tłumią hałas uliczny. Działają jak naturalne ekrany akustyczne. Spełniają też istotną rolę w przechwytywaniu i magazynowaniu wody deszczowej. – Przechwytywanie przez liście i łodygi może zmniejszyć ilość opadów docierających do gruntu choćby o 45 proc. – dodają specjaliści.

W porównaniu z asfaltem i betonem podtopienia powierzchniowe są redukowane choćby o 99 proc. A więc drzewa spełniają swoją użyteczną rolę przeciwpowodziową.

Drzewa miejskie zmniejszają koszty służby zdrowia

Usługi zdrowotne drzew są bardzo wysokie. Zwróciło na to uwagę wielu naukowców. Gdyby zazielenić drzewami każde miasto, znacznie mniej mieszkańców byłoby podatnych na zanieczyszczenie powietrza związane z ogrzewaniem budynków i transportem. Mniej osób byłoby także narażonych na hałas, a to oznaczałoby wysokie oszczędności budżetowe. Nie trzeba byłoby wydawać tak dużych pieniędzy na służbę zdrowia czy ochronę przeciwhałasową (np. budowanie ekranów akustycznych). Jednak niewielu polityków dostrzega te korzyści ekonomiczne.

– Sadzenie większej liczby drzew oznacza inwestowanie w nasze przyszłe zdrowie i obniżanie przyszłych kosztów opieki zdrowotnej – pisze na łamach The Conversation Lucy Grace, doktorantka na Uniwersytecie Nottingham Trent, badaczka i pisarka z Nottinghamshire.

Eksperci ze wspomnianego Woodland Trust na temat usług zdrowotnych drzew rosnących w Wielkiej Brytanii piszą: – W rzeczywistości szacuje się, iż w 2020 r. usługi usuwania zanieczyszczeń powietrza świadczone przez naturę zapobiegły 2001 zgonom.

Fot. Kanał Grand Union „Mała Wenecja” w Londynie. Źródło: cktravels.com/Shutterstock

Zmapowali 1/3 drzew dla wspólnego dobra

Brytyjscy naukowcy z Forest Research dostrzegli znaczenie drzew rosnących poza typowymi lasami. Są to właśnie drzewa miejskie rosnące pojedynczo, w szpalerach i w skupiskach. Badacze utworzyli specjalną mapę drzew poza lasami – Trees Outside Woodland. Sfotografowali około 30 proc. z nich na terenie całej Wielkiej Brytanii. Rząd tego kraju zobowiązał się do przyspieszenia odnowy przyrody, a uruchomienie nowej mapy ma być głównym celem w kwestii ochrony przyrody.

Minister leśnictwa Mary Creagh powiedziała: – Ten przełomowy nowy spis drzew nie tylko pomoże nam lepiej zrozumieć obecną pokrywę koron drzew, ale także umożliwi nam zidentyfikowanie obszarów, w których możemy stworzyć więcej bogatych w naturę siedlisk dla dzikich zwierząt i ludzi, jako część naszego planu zmian.

Sir William Worsley, przewodniczący Komisji Leśnej, powiedział: – Mapa wypełnia krytyczne luki w danych dotyczących naszych krajowych zasobów drzewnych, pomagając nam zrozumieć ten zasób naturalny i korzyści, jakie przynosi, w tym magazynowanie węgla. Wiele osób – od obywateli po rządy, będzie korzystać z mapy, aby podejmować decyzje oparte na dowodach mających poprawić zarządzanie i ochronę naszych drzew.

Z kolei Freddie Hunter, szef działu teledetekcji Forest Research, zauważa: – Wykorzystaliśmy technologię laserową zamontowaną na samolotach i obrazy powierzchni Ziemi uchwycone przez satelity, aby zidentyfikować pokrycie koron drzew na obszarze całego kraju. Będzie to miało najważniejsze znaczenie dla informowania o przyszłym sadzeniu drzew i monitorowaniu.

Zielone obietnice samorządowców

Drzewa są stałym elementem programów politycznych, głównie w trakcie kampanii samorządowych. Mieszkańcy je lubią, panuje ogólna zgoda co do tego, aby drzewa sadzić. Nieco inaczej wygląda to przy wycinkach, których wciąż w polskich miastach wykonuje się dużo.

W trakcie ostatniej kampanii obietnice dotyczące sadzenia drzew złożył na przykład prezydent Katowic – Marcin Krupa, deklarując, iż w każdej katowickiej dzielnicy posadzi po tysiąc sztuk sadzonek. Jeszcze dalej poszedł prezydent Krakowa – Aleksander Miszalski. Polityk zapowiedział posadzenie 200 tys. drzew w trakcie kadencji.

Deklarację podtrzymał w lipcu 2025 roku. – Do połowy 2029 r. posadzimy w Krakowie 200 tys. drzew. Parki, skwery, nowe zieleńce, rewitalizowane przestrzenie, tereny osiedlowe, pasy zieleni przy ciągach komunikacyjnych – wszędzie tam, w ramach bieżących działań oraz realizowanych inwestycji, dbamy o to, by przybywało zieleni. Nowe nasadzenia – zarówno pojedyncze, jak i leśne, obejmujące większe skupiska drzew – stanowią jeden z kluczowych elementów zrównoważonego rozwoju miasta – czytamy w komunikacie urzędu, który towarzyszył uruchomieniu specjalnego licznika.

Jak na razie udało się wykonać 10 proc. z tego planu i posadzić ponad 20 tys. sztuk sadzonek, a w realizacji obietnicy pomagają sami mieszkańcy, którzy licznie zgłaszają projekty nowych nasadzeń w budżecie obywatelskim.

  • Czytaj także: Drzewa zarabiają, a korzystamy wszyscy. Policzono to w dwóch polskich miastach

Zdjęcie tytułowe: Alla Tsyganova/Shutterstock

Idź do oryginalnego materiału