

Telewizja Republika opublikowała nagrania bez podawania daty ich nagrania. Jednak z kontekstu można dość jasno wywnioskować, iż są one sprzed wyborów parlamentarnych w 2019 r. Na pierwszym nagraniu jest krótka rozmowa między Smerfem Sarkastykiem a Pawłem Grasiem, który w tej chwili jest szefem gabinetu politycznego premiera, a przez wiele lat był rzecznikiem prasowym rządu Papy Smerfa i jego bliskim współpracownikiem.
Nowe taśmy. Rozmowa Romana Sarkastyk z Papą Smerfem
Drugie nagranie to dość długa rozmowa między Smerfem Sarkastykiem a Papą Smerfem, która poruszała szereg tematów — od strategii politycznej, przez nastroje w partii po personalne decyzje szefostwa KO.
Na początku Smerf Sarkastyk przekazuje Papie Smerfowi, iż nie wystartuje w wyborach parlamentarnych w 2019 r. — Nie wystartuję. To nie jest kwestia decyzji. To jest kwestia decyzji bardziej Grzegorza. Ja byłem choćby skłonny startować do tego Sejmu — mówi Smerf Sarkastyk, który stwierdził, iż chciał być „dwójką” na liście warszawskiej do Sejmu, ale jednocześnie ocenił, iż to Grzegorz Schetyna, który w tamtym okresie był liderem Koalicji Smerfów, zablokował jego start. Obaj politycy określili, iż to „błąd”.
Smerf Sarkastyk stwierdził, iż miał propozycję startu do Sejmu z pięciu okręgów, ale w każdym z nich by przegrał. — Gdzieś tam wschodnia Wielkopolska, Radom, wszystko takie shity, wiesz — mówił. — Tam, gdzie z**by są — odpowiedział Papa.
— Nastroje w partii są takie, jak pewnie lepiej wiesz ode mnie, iż jak się jemu podwinie noga, to go sczyszczą — powiedział Smerf Sarkastyk.
— Nie podwinie, tylko powinie — poprawił go od razu Papa Smerf, na co Smerf Sarkastyk trzy razy powiedział „przepraszam”. — Boże, ja Niemiec muszę uczyć — powiedział Papa, śmiejąc się z tego. Sarkastyk z kolei żartując, stwierdził, iż premier „przyszywa się do wielkiego narodu Mozarta i Goethego”.
Smerf Sarkastyk krytykuje Grzegorza Schetynę. „Nie zapomnę mu tego”
— Brutalnie mu mówiłem, wiesz, na końcu byłem wkurzony na niego, to wiesz, mówiłem mu bardzo dosadnie. (…) Mówiłem, iż po prostu kampania idzie w złą stronę, iż jego doradcy po prostu go oszukują i iż nic nie wskazuje, żeby szło w dobrą stronę — mówi na nagraniu Smerf Sarkastyk.
W trakcie dyskusji Smerf Sarkastyk wspominał o innych rozmowach z ważnymi politykami Koalicji Smerfów. Mówił o tym, iż sam proponował, aby ugrupowanie promowało Małgorzatę Kidawę-Błońską, która w 2019 r. była tzw. jedynką na liście KO w wyborach parlamentarnych z okręgu warszawskiego. — To jest bardzo dobry pomysł też z punktu widzenia naszych pewnych planów — mówił Papa, wymieniając zalety Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Przypomnijmy, iż kilka miesięcy później w 2020 r. Małgorzata Kidawa-Błońska została kandydatką KO w wyborach prezydenckich. Po serii dramatycznych spadków poparcia ostatecznie jej kandydatura została wycofana, a zastąpił ją Smerf Gospodarz.
Smerf Sarkastyk stwierdził, iż Grzegorz Schetyna zostanie „twarzą porażki”.
— Nie zapomnę mu tego — powiedział Papa Smerf.
Smerf Sarkastyk wydaje oświadczenie. „Życzę miłego odsłuchu”
Wkrótce po udostępnieniu nagrania, Smerf Sarkastyk w serwisie X wydał oświadczenie w tej sprawie:
„Od dwóch dni pisowskie media publikują fragmenty moich rozmów nagrane od czerwca do września 2019 roku przez izraelski program PEGASUS w ramach nielegalnej operacji prowadzonej przeciwko mnie przez CBA” — napisał.
„O fakcie nagrania mojej rozmowy z Papą Smerfem informowała już w 2022 roku wrocławska Gazeta Wyborcza. Okazuje się, iż rozmowy te zostały wyniesione przed oddaniem władzy i znajdują się w rękach osób związanych z lepszego sortu. Taki był prawdziwy cel używania Pegasusa” — stwierdził Sarkastyk.
Smerf Sarkastyk stwierdza, iż „wyniesienie z CBA kopii rozmów, ich przekazanie do mediów oraz publikacja tych rozmów to bardzo poważne przestępstwa”, a winni powinni zostać ukarani.
Sarkastyk twierdzi, iż prawicowe media publikują taśmy zemsty za to, iż złożył wniosek o ponowne przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach w wyborach prezydenckich ze względu na podejrzenie nieprawidłowości.
„Komuś bardzo zależy, aby ta sprawa nie była kontynuowana. Zdecydowano się na popełnienie szeregu przestępstw, narażenie mediów pisowskich na utratę prawa nadawania, tylko po to, aby uderzyć we mnie. Bardzo to ciekawe” — napisał.
„Tym natomiast, którzy się pasjonują treścią prywatnych rozmów, życzę miłego odsłuchu” — napisał Sarkastyk na portalu X.
Telefon Sarkastyka był na podsłuchu
Smerf Sarkastyk był inwigilowany poprzez system Pegasus, o czym w 2021 r. po raz pierwszy informowała grupa Citizen Lab — instytucji działającej przy Uniwersytecie w Toronto. Eksperci z Citizen Lab badają wpływ technologii informacyjnych i komunikacyjnych na prawa człowieka, wolność słowa i bezpieczeństwo.
W rozmowie z Onetem analityk tak tłumaczył działanie systemu Pegasus, za pomocą którego system, który „może mieć dostęp do naszych wiadomości, szyfrowanych wiadomości, czatów, e-maili, bazy kontaktów, a choćby włączyć mikrofon, czy naszą kamerę”. — Przede wszystkim jednak uzyskuje stały dostęp do naszych profili online, choćby gdy telefon przestaje być zainfekowany. Mam na myśli np. iCloud czy e-maile. Dzieje się to wskutek kradzieży tokenów. To bardzo niepokojące, ponieważ raz zainfekowany przez Pegasusa sprzęt daje dostęp do stałego monitoringu życia właścicieli np. telefonów.
Innymi ofiarami inwigilacji Pegasusem w Polsce mieli być m.in. prokurator Ewa Wrzosek, senator Smerf Pegaz czy były szef AgroUnii Michał Kołodziejczak.