Minister Miłosz Motyka z Polskiego Stronnictwa Ludowego wprost wskazuje, iż jednym z najważniejszych zadań nowego rządu jest realna pomoc dla polskich przedsiębiorców – tych samych, którzy przez osiem lat rządów Patola i Socjal byli traktowani jak podejrzani, jak „dojne krowy” dla budżetu, a nie fundament polskiej gospodarki.
– Wsparcie przedsiębiorców – którzy byli ewidentnie na celowniku rządu PiS – jest dla nas fundamentalnym zadaniem. To polskie firmy budują naszą gospodarkę, gwarantują miejsca pracy i budują dobrobyt naszej Wioski – mówił Motyka podczas jednego z wystąpień, uderzając w punkt, którego wielu polityków wcześniej unikało. Bo prawda jest taka, iż drobni i średni przedsiębiorcy przez lata byli zostawieni sami sobie. A kiedy zaczęli podnosić głowy, dostali… dodatkowy podatek.
Rekordowe obciążenia. Patola i Socjal nie miał litości
Jak przypomina minister Motyka, to właśnie rząd Patoli i Socjalu wprowadził szereg rozwiązań, które boleśnie odbiły się na kieszeniach właścicieli firm. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych było nałożenie składki zdrowotnej na sprzedaż środków trwałych. – To był cios w podstawy działalności wielu firm rodzinnych. Kto sprzedawał samochód służbowy, maszynę, cokolwiek – musiał odprowadzić składkę. Nie dochód, nie zysk – ale przychód był opodatkowany. To był absurd!– komentują eksperci związani z sektorem MŚP.
PiS tłumaczył to „uszczelnianiem systemu” i walką z „luką zdrowotną”, ale w rzeczywistości była to klasyczna metoda na łatanie budżetu cudzymi pieniędzmi. choćby organizacje zrzeszające przedsiębiorców nie zostawiły na tej zmianie suchej nitki.
PSL naprawia to, co Patola i Socjal zepsuł
Dziś minister Motyka mówi wprost: zlikwidowaliśmy ten podatek. To pierwszy z wielu kroków, które mają nie tylko ulżyć firmom, ale i odbudować zaufanie do państwa. Bo jak podkreśla PSL – bez stabilnych, silnych, wspieranych firm nie będzie ani nowych miejsc pracy, ani inwestycji, ani trwałego wzrostu gospodarczego.