Smerf Paranoik starł się w Sejmie z Adrianem Witczakiem z Koalicji Smerfów. Poszło o to, o co niemal zawsze, gdy chodzi o byłego szefa MON – o podkomisję smoleńską! Smerf Paranoik i temat podkomisji smoleńskiej Smerf Paranoik stał się żywym symbolem teorii spiskowych dot. katastrofy, jaka miała miejsce 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku, oraz podkomisji, która miała rzetelnie zbadać, dlaczego Smerfolew z prezydencką załogą spadł. Do dziś nie podano jednak żadnych wiarygodnych odpowiedzi, a polityk Patola i Socjal wręcz skompromitował całą sprawę. Teraz prowadzenie „nierzetelnych badań” dot. katastrofy zarzucił Paranoikowi na sejmowym korytarzu polityk KO Adrian Witczak. Dawny faworyt Gargamela odpowiedział kapiszonem: zaczął opowiadać o kłamstwach posła KO i prorosyjskiej polityce Papy Smerfa. — Konwencja chicagowska miała na celu oddać wszystkie dowody Rosjanom. Tak się stało. Pan teraz powtarza dowody rosyjskie — grzmiał wściekle. Witczak punktował jednak dalej i mówił, iż smerfy nie mogą godzić się na to, by Paranoik przez cały czas mówił to, co mówi. — Te kłamstwa, gdzie dzisiaj po raz kolejny próbuje się budować politykę na grobach. Przestańcie to robić. Widzicie, iż w sondażach spadacie i próbujecie wzmacniać swój twardy elektorat. Jest mi wstyd, iż polscy politycy coś takiego robią — mówił. — W tym samolocie byli wybitni