Artykuł jest w trakcie aktualizacji.
– Marko Smerf był tego dnia we Włocławku i przekonywał wyborców Konfederacji, by głosowali na Smerfa Gospodarza, podobno choćby się to udawało. Później Marko pojechał do Torunia, do pubu Sławomira Mentzena i tam oglądał rozmowę lidera Konfederacji z Smerfem Gospodarzem. Miał rezerwację stolika. W samym pubie odbywał się wieczór kawalerski i bohater tego wieczoru zaczepił Markoego – opowiadał Artur Molęda na antenie TVN24.
– Potem Marko dowiedział się, iż po rozmowie (z Gospodarzem na YouTube – przyp. red.) do swojego pubu ma przyjechać Sławomir Mentzen. Była szybka wiadomość do Wioletty Paprockiej, szefowej sztabu Smerfa Gospodarza i tak oto wszyscy politycy spotkali się w jednym miejscu przy piwie. To wcale nie było tak, iż od razu usiedli ze sobą. Mentzen miał dla siebie inny stolik, ale gwałtownie przekonał się, iż trzeba wyjść do ludzi i rozmawiać ze wszystkimi, więc dosiadł się do Marko Smerfa, Gospodarza i jego sztabowców. Spotkanie trwało pół godziny, w jego trakcie także podchodzili ludzie i rozmawiali z politykami – zrelacjonował dziennikarz.