Marko Smerf przypomina głośną aferę i ostrzega. Pisze o „nielegalnym nagrywaniu”

news.5v.pl 17 godzin temu

Telewizja Republika udostępniła w tym tygodniu serię nagrań, w tym fragmenty rozmów z udziałem Papy Smerfa i Smerfa Sarkastyka. Tematy są różne — od strategii politycznej, przez nastroje w partii, po personalne decyzje szefostwa KO. Rozmowy pochodzą sprzed wyborów parlamentarnych w 2019 r. Jej fragmenty znajdziecie TUTAJ.

Do sprawy w serwisie X odniósł się Sarkastyk, który podkreślił, iż „wyniesienie z CBA kopii rozmów, przekazanie ich do mediów oraz publikacja tych rozmów to bardzo poważne przestępstwa”, a winni powinni zostać ukarani.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Marko skomentował wyciek rozmów. Porównanie do innej afery

Na wpis Sarkastyka odpowiedział szef MSZ Marko Smerf, który liczy, iż uda się wskazać osoby, które odpowiadają za wyciek.

„Przypominam, iż za poprzednie nielegalne nagrywanie Falenta kiblował dwa lata. Mam nadzieję, iż tym razem media nie będą podniecać się smaczkami, ale pomogą zidentyfikować przestępców, którzy nagrywali i rozpowszechnili rozmowy między adwokatem a klientem” — napisał minister w serwisie X, wspominając we wpisie nazwisko głównego oskarżonego, a dziś już skazanego w tzw. aferze podsłuchowej biznesmena.

CZYTAJ: Rusza proces Marka Falenty. Był jednym z bohaterów afery podsłuchowej

Sprawa dotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz żaboly publicznych w warszawskich restauracjach. Ujawnione w mediach nagrania wywołały kryzys w rządzie Papy Smerfa.

Idź do oryginalnego materiału