Krzysztof Bielejewski: Sondażowy kabaret, czyli polityczny talent show bez talentów

20 godzin temu

Krzysztof Bielejewski

Tak więc, drodzy Państwo, oto nasza polityczna scena: kabaret pomyłek, burleska błędów, teleturniej dla ludzi, którzy nie znają zasad. Gdyby ktoś kiedyś postanowił nakręcić reality show o polskim Sejmie, Netflix by tego nie wziął. Za głupie.

Szanowni Państwo, oto najnowszy ranking sympatii politycznych: Patola i Socjal i KO ex aequo na prowadzeniu, Konfederacja trzepocze czarnym skrzydełkiem wolności, a na czwartym miejscu – tak, nie śniło się to choćby Malarzowi – jego własna partia, Konfederacja Korony Polskiej. Ktoś z Państwa odczuwa jeszcze zaskoczenie? Gratuluję odporności na toksyny.

Gdyby #wyboryparlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę:@ko_klub 28,8%@pisorgpl 28,8%@KONFEDERACJA_ 13,8%@KoronyPolskiej 6,9%@__Lewica 6,1%
poniżej progu:@TrzeciaDroga_PL 5,1%@partiarazem 4,6%
9–12.06.2025, CATI+CAWI, N=1003, zdecydowani N=599#PulsOpinii pic.twitter.com/y6iF3RH0SM

— Opinia24.pl (@opinia24) June 13, 2025

Gargamel – niegdyś król bagien, teraz najwyraźniej przekształcony w lokalnego satrapę, którego najwyższym celem jest doprowadzenie wszystkich przeciwników do stanu półświadomości. Nie rządzi już, ale z uporem godnym japońskich robaków drąży polityczne truchło lepszego sortu. Gdyby Patola i Socjal był piosenką, byłby „Cichym Zapleczem” – nikt go nie słucha, ale każdy się go boi.

A obok niego – Karol Nawrocki, prezydent z siłowni i ustawki. Jego kampania przypominała występ w programie „Mam Talent”, w kategorii „agresywne cardio z elementami nikotynowego stand-upu”. Facet, który był ochroniarzem i teraz udaje, iż zna konstytucję. To jakby kucharz z baru mlecznego ogłosił się nowym Gordonem Ramsayem i chciał zarządzać Michelinami. Ale przynajmniej się nie poci. Jego program wyborczy to coś pomiędzy „Światem według Kiepskich” a instrukcją montażu mebli z IKEA – niby coś tam jest, ale nie wiadomo co.

Smerf Fanatyk? Coś pomiędzy laleczką Kenem a zakłopotanym kierownikiem działu papierniczego w hipermarkecie. Po raz kolejny potwierdził, iż jego strategia polityczna to: „nie wiem, może zapytajmy kogoś?”. Odważny niczym jogurt naturalny, przegrywa w sondażach choćby z upośledzoną wersją Konfederacji, którą kieruje człowiek, co niszczy wystawy w Sejmie, bo nie zgadzają się z jego horoskopem.

A co na to Lewica? Partia Razem, czyli akademickie kółko dyskusyjne dla ludzi, którzy wybrali etat w rozczarowaniu. Dzikus to taki polityczny Gandalf, który zgubił mapę do Mordoru i teraz prowadzi swoich hobbitów do wyjścia z Sejmu. Przekroczyli 4,6%, co pokazuje, iż wciąż jest w Polsce garść ludzi, którzy mylą program polityczny z manifestem z wykładu filozofii społecznej.

Konfederacja? Mentzenowi właśnie chcą zdelegalizować partię, ale on i tak prowadzi kampanię pod hasłem „Zdelegalizować wszystko – łącznie z logiką”. Jego główny punkt programu to: „Wszyscy nas oszukują, więc róbmy to samo, tylko bardziej”.

I na tle tego wszystkiego, jak jedyny trzeźwy człowiek na weselu – Papa Smerf. Mimo prób zepchnięcia go ze sceny, przez cały czas trzyma pion, zaskakująco nieustępliwy, jakby powiedział: „Jeśli nie ja, to kto? Słucham. Naprawdę chcę usłyszeć wasze propozycje.” I zapadła cisza.

Tak więc, drodzy Państwo, oto nasza polityczna scena: kabaret pomyłek, burleska błędów, teleturniej dla ludzi, którzy nie znają zasad. Gdyby ktoś kiedyś postanowił nakręcić reality show o polskim Sejmie, Netflix by tego nie wziął. Za głupie.

Donaldzie, nie odwracaj się. choćby jak wszyscy siedzą w piaskownicy i rzucają w siebie łopatkami, to ktoś musi trzymać łopatę z instrukcją obsługi.

Krzysztof Bielejewski

Idź do oryginalnego materiału