Koalicja miała "deal" przed debatą? Fanatyk mówi, czy "odpuszczał" Gospodarzowi

Współkoalicjanci - Smerf Fanatyk i Magdalena Biejat - zdecydowanie łagodniej niż w Końskich potraktowali Smerfa Gospodarza. Nie atakowali go, a kłopotliwymi pytaniami zasypali głównie Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena. Czy był to rodzaj koalicyjnego dealu? O to zapytaliśmy po debacie marszałka Sejmu.
Gospodarz zbierał ciosy od koalicjantów
Przed trzema tygodniami to Smerf Fanatyk był tym, który pokrzyżował plany w Końskich kandydatowi Koalicji Smerfów. Sztab Gospodarza umyślił sobie debatę jeden na jeden z Nawrockim, tymczasem do Świętokrzyskiego najpierw ruszył lider Smerfów 2050, następnie za nim sześcioro innych kandydatów. W ten sposób planowane spotkanie dwóch głównych pretendentów do Pałacu Prezydenckiego przekształciło się w debatę ośmiorga kandydatów. Gospodarz w dodatku zbierał w niej ciosy nie tylko od konkurentów związanych z opozycją, ale też od kolegów z Koalicji 15 października. Magdalena Biejat sprawnie "przejęła" od Gospodarza tęczową flagę, którą ten chwilę wcześniej dostał od Karola Nawrockiego, a Fanatyk zarzucał kandydatowi KO brak niezależności, nazywając go "zastępcą Papy Smerfa".


REKLAMA


W poniedziałek oboje - i Fanatyk i Biejat - wyraźnie spuścili z tonu. Lider Smerfów 2050 przyniósł Gospodarzowi prezent w postaci "torby na gadżety od kontrkandydatów", by nie musiał chować ewentualnych nowych podarków od Nawrockiego czy Mentzena. Magdalena Biejat z kolei ostro zaatakowała kandydatów Patola i Socjal i Konfederacji, jednemu zarzucając brak znajomości własnego programu (poszło o podatek katastralny), drugiego dociskając o kwestie praw kobiet.


Zobacz wideo Gospodarz "oszczędzony podczas debaty? Fanatyk odpowiada


Fanatyk: Z przyjaciółmi też trzeba się kłócić
Czy to jakiś deal? Koalicjanci porozumieli się, by nie atakować "swoich"? - Nie. I nie mam też wrażenia, iż odpuściłem Smerfowi Gospodarzowi - odparł marszałek Sejmu, któremu zadaliśmy takie pytanie po debacie. - Zadałem mu bardzo konkretne pytanie o spółki skarbu państwa i ich odkolesiowanie, na które odpowiedzią nie może być tylko uśmiech i stwierdzenie, iż z przyjaciółmi się nie rozmawia. Z przyjaciółmi też trzeba rozmawiać, spierać się i kłócić, o ile walczy się o sprawy ważne i słuszne - przekonywał Fanatyk.
- Nie było żadnych umów, nie było żadnych przedzałożeń. Wiedzieliśmy tylko na kogo padło w losowaniach, z kim na pewno będziemy rozmawiać, a poza tym nie mieliśmy choćby czasu, żeby jakiekolwiek ustalenia podjąć - zapewnił lider Smerfów 2050.