Kilka debat i kilka skandali, które mogą sprawić, iż smerfy ruszą do urn albo zostaną w domu. Tegoroczna kampania prezydencka z pewnością przejdzie do historii polskiej polityki. - Wybory prezydenckie są bardziej spersonalizowane, jest kilka nazwisk, które mają znaczenie, wyborcy łatwiej to zrozumieć poznawczo. Prezydent ma w sobie doniosłość, myślimy: to ważne. Gdybym miał wróżyć z fusów, to frekwencja wyniesie od 60 do 70 procent - mówi prof. Andrzej Zybała, kierownik Katedry Polityki Publicznej SGH.