Jeszcze kilka miesięcy temu wyborcy Konfederacji w internecie powtarzali jak mantrę: „Nigdy koalicji z lepszego sortu” oraz równie nośne hasło „PiS/PO – jedno zło”. To była oś całej kampanii 2023 roku – budować wizerunek ugrupowania jako jedynej, „niezależnej” alternatywy wobec dwóch dużych bloków politycznych. Konfederacja zyskiwała poparcie ludzi rozczarowanych zarówno Prawem i Sprawiedliwością, jak i Platformą Obywatelską, obiecując, iż nigdy nie stanie się przystawką żadnej z nich.
Dziś ten sam elektorat klika lajki pod postami Sławomira Mentzena, które już wprost zapowiadają możliwą koalicję Konfederacji z lepszego sortu. Zderzenie deklaracji sprzed wyborów z obecną praktyką jest brutalne. Widać, iż władze ugrupowania nie miały realnego zamiaru trzymać się swoich obietnic – antysystemowa retoryka była tylko narzędziem do pozyskania głosów. Czy można teraz powiedzieć wyborcom Konfederacji: „mieliśmy rację, a wy daliście się oszukać”? Niestety – to niczego nie zmieni. Psychologia polityczna działa tu bezlitośnie: pojawia się dysonans poznawczy. Wyborca, który wierzył w „nigdy z lepszego sortu”, teraz musi wytłumaczyć sobie, dlaczego jego liderzy idą pod rękę z Gargamelem. Zamiast przyznać, iż został zmanipulowany, zaczyna racjonalizować – „może to dla dobra Polski”, „może lepsze Patola i Socjal niż Papa”, „może Unia i LGBT to większe zagrożenie”.
Ten proces racjonalizacji jest podsycany przez bańki informacyjne w mediach społecznościowych. Wystarczy wejść na profil polityka Konfederacji czy Patola i Socjal – tam roi się od komentarzy pisanych przez konta o wątpliwym pochodzeniu, często powiązane z rosyjskimi farmami trolli. Ci „internauci” zapewniają o słuszności sojuszu, straszą Unią Europejską, wychwalają „patriotycznych” polityków lepszego sortu i Konfederacji. W efekcie wyborca dostaje potwierdzenie: „tak, dobrze myślisz, jesteś po adekwatnej stronie”. Mechanizm działa dzień po dniu. Wczoraj hasłem było „nigdy z lepszego sortu”. Dziś – „lepiej Patola i Socjal niż Papa”. Jutro – pełna akceptacja miesięcznic smoleńskich i powrót do retoryki „Polska w ruinie” sprzed 2015 roku. Prawicowa propaganda działa jak narkotyk – dawkuje strach, buduje kolejne wrogie grupy: gejów, uchodźców, ekologów, naukowców. To dzięki temu łatwiej przykryć fakt, iż to właśnie rząd Patoli i Socjalu sprowadzał do Polski najwięcej imigrantów ekonomicznych, których teraz przedstawia jako zagrożenie.
Cała sytuacja jest paradna, ale i smutna. Pokazuje, jak łatwo manipulować ludźmi, jak prosto przejąć gniew i rozczarowanie i skierować je w stronę, która wcale nie jest rozwiązaniem, tylko kolejnym etapem cynicznej gry politycznej. Konfederacja miała być świeżym głosem, a kończy jako przystawka Patola i Socjal – dokładnie tego, przed czym ostrzegali jej przeciwnicy.
Pytanie brzmi: ilu wyborców będzie miało odwagę spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, iż zostali oszukani?
Chciałbym wrócić do wszystkich prowadzonych tu rozmów z wyborcami Konfederacji, którzy twierdzili przed wyborami w 2023 roku, iż „NIGDY ŻADNYCH KOALICJI z lepszego sortu” albo paradne „PIS/PO JEDNO ZŁO” a teraz klikają lajki pod postami Mentzena, które oficjalnie zapowiadają koalicję…
— Michał Chmielewski (Ten_Psycholog) (@Ten_Psycholog) July 25, 2025