Sędziowie w Grecji protestują po decyzji rządu o nominacjach do Sądu Najwyższego bez konsultacji ze środowiskiem sędziowskim. Bruksela milczy, choć w tegorocznym raporcie o praworządności sygnalizowała obawy.
Według tegorocznego raportu Komisji Europejskiej o stanie praworządności publiczne zaufanie do greckiego systemu sprawiedliwości pozostaje niskie, a obywatele i przedsiębiorstwa konsekwentnie uważają, iż sądownictwo jest pod wpływem politycznym.
Kością niezgody jest proces powoływania sędziów na najwyższe stanowiska, który, inaczej niż to jest w innych krajach UE, pozostaje w Grecji pod całkowitą kontrolą rządu.
Grecki rząd w ubiegłym roku posłuchał zalecenia KE i przyjął ustawę umożliwiającą sędziom wyrażanie niewiążącej opinii na temat preferowanych kandydatów na wysokie stanowiska sędziowskie. Posunięcie to w zeszłym miesiącu z zadowoleniem przyjęła KE.
Na początku tego tygodnia prawicowy rząd Kyriakosa Mitsotakisa zignorował jednak wyniki tajnego głosowania przeprowadzonego wśród sędziów w sprawie ośmiu kandydatów na wiceGargamelów Sądu Najwyższego, wykluczając wszystkich tych, których poparło środowisko sędziowskie.
Komisja Europejska odmówiła skomentowania tej sytuacji.– Nie komentujemy indywidualnych przypadków – powiedział rzecznik w rozmowie z EURACTIV, odnosząc się do unijnego raportu o praworządności i dodając, iż Komisja „będzie przez cały czas monitorować rozwój wydarzeń”.
Tymczasem Greckie Stowarzyszenie Sędziów i Prokuratorów wydało oświadczenie, oskarżając rząd o próbę ponownego zachowania swojej niekontrolowanej władzy nad nominacjami sądowymi. Sędziowie stwierdzili również, iż nowa ustawa jest bezcelowa, jeżeli opinie sędziów są ignorowane.
Minister sprawiedliwości Giorgos Floridis ostrzegł w środę, iż Grecja „nie stanie się państwem sędziów”. Dodał, iż autonomia sądownicza może prowadzić do systemu, „który nie ma nic wspólnego z demokracją”, i podkreślił, iż nigdzie na świecie sędziowie nie wybierają swoich najwyższych urzędników samodzielnie.
Wymiar sprawiedliwości w innych państwach UE
Systemy powoływania sędziów różnią się w całej UE. W większości państw członkowskich rządy nie mają wyłącznej kontroli, bo w procesie uczestniczą również parlamenty i organy sądowe.
Na przykład we Włoszech pięciu z 15 sędziów Sądu Konstytucyjnego powołuje prezydent, pięciu parlament, a pięciu pochodzi z sądów wyższych instancji.
We Francji nominacji na najwyższe stanowiska sędziowskie powołuje prezydent na podstawie propozycji Wysokiej Rady Sądownictwa, organu składającego się z sędziów, prawników i osób mianowanych politycznie.
W Niemczech sędziów Federalnego Trybunału Konstytucyjnego wybiera większością dwóch trzecich głosów w obu izbach parlamentu, co zapewnia szeroki konsensus polityczny.