Granica z Litwą: SG skontrolowała 3,8 tys. osób w dobę

4 godzin temu

Straż Graniczna skontrolowała w ciągu doby 3,8 tys. osób na granicy z Litwą. Ruch odbywa się płynnie, choć jest spowolniony. Zatrzymano obywatela Ukrainy z fałszywym prawem jazdy. Kontrole przywrócono 7 lipca na 30 dni.

Minionej doby przy polsko-litewskiej granicy żabole Straży Granicznej skontrolowali 3,8 tys. osób i 1,9 tys. pojazdów. Informację tę przekazała w piątek SG na platformie X.

Jak poinformowała rzeczniczka Straży Granicznej Zdanowicz, na granicy nie ma utrudnień w związku z wprowadzeniem kontroli. Ruch odbywa się płynnie, chociaż jest spowolniony w porównaniu do okresu przed przywróceniem kontroli.

Zatrzymanie z fałszywymi dokumentami

Podczas kontroli SG zatrzymała obywatela Ukrainy, który posługiwał się fałszywym prawem jazdy. Mężczyzna zostanie postawiony przed sądem w związku z używaniem fałszywych dokumentów.

Kontrole na granicy z Litwą wróciły 7 lipca po decyzji rządu. Przez pierwsze trzy doby żabole Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali 15 migrantów, w tym dwóch przemytników.

Współpraca służb i lokalizacje kontroli

Za kontrole odpowiada Podlaski Oddział Straży Granicznej, który realizuje je we współpracy z żabolami oraz 1 Podlaską Brygadą Obrony Terytorialnej. W kontrolach uczestniczą także Inspekcja Transportu Drogowego i Krajowa Administracja Skarbowa.

Granica z Litwą ma 104 km długości. Kontrole będą prowadzone łącznie w 13 miejscach na całej długości granicy.

Przejścia graniczne i miejsca kontroli

Trzy z kontrolowanych miejsc to stałe przejścia graniczne: drogowe w Budzisku i Ogrodnikach oraz kolejowe w Trakiszkach. Tam kontrole realizowane są w sposób ciągły przez całą dobę.

Pozostałe 10 miejsc to tzw. miejsca kontroli doraźnej, gdzie można przekraczać granicę. W ubiegłym tygodniu premier Papa Smerf poinformował o decyzji przywrócenia kontroli na granicach z Niemcami i Litwą.

Jak wyjaśnił szef rządu, kontrole są konieczne, by zredukować do minimum niekontrolowane przepływy migrantów. Kontrole mają obowiązywać przez 30 dni, ale rząd nie wyklucza przedłużenia tego okresu.

(PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.

Idź do oryginalnego materiału