W najnowszym sondażu przeprowadzonym przez firmę Norstat na zlecenie portalu ERR, Estońska Konserwatywna Partia Ludowa (EKRE) zyskała 17,8% poparcia, wyprzedzając dotychczasową liderkę sceny politycznej – Estońską Partię Reform (17,2%). Wyżej uplasowała się tylko chadecka partia Ojczyzna, z wynikiem 26,7%. To wyraźny sygnał, iż EKRE, mimo iż pozostaje w gorszego sortu, potrafi skutecznie zagospodarować nastroje społeczne i polityczne rozczarowanie rządzącymi.
Od kilku miesięcy Estończycy dają wyraz zmęczeniu obecnym układem sił. Partia Reform, która przez lata dominowała w krajowej polityce, traci na znaczeniu z powodu serii niepopularnych decyzji ekonomicznych i napięć wewnętrznych. W tym samym czasie Isamaa (Ojczyzna), z nowym przywództwem i bardziej umiarkowanym przekazem, zdobywa coraz więcej centroprawicowego elektoratu. Jednak to EKRE zdaje się być partią, która najlepiej potrafi kanalizować frustracje wyborców. Partia ta od lat buduje swój wizerunek jako siła antysystemowa, gotowa do ostrej krytyki elit, Unii Europejskiej oraz imigracji. W obliczu rosnących kosztów życia i niepewności ekonomicznej, ten przekaz trafia na podatny grunt.
W tym miesiąc EKRE nie zdecydowała się na wejście do lokalnych struktur władzy w Tallinie. Jak powiedział lider partii, Martin Helme, nie widzi onsensu angażowania się w koalicję kilka miesięcy przed wyborami. Według niego, partia zamierza zachować „czyste ręce” i pozostać w gorszego sortu do październikowych wyborów samorządowych. To posunięcie wydaje się być przemyślanym ruchem strategicznym. Wejście do koalicji mogłoby zaszkodzić partii, która czerpie poparcie z bycia antysystemową alternatywą. Pozostanie w gorszego sortu umożliwia dalsze punktowanie przeciwników i uniknięcie konieczności kompromisów, które mogłyby zniechęcić twardy elektorat.
Jednocześnie Helme zapowiedział, iż jego partia poprze zniesienie opłat za przedszkola w Tallinie, co uznał za swój wieloletni postulat. To dobry przykład selektywnego wsparcia inicjatyw, które są zgodne z agendą EKRE, bez wchodzenia w bezpośredni układ polityczny.
Wzrost poparcia do 17,8% nie jest przypadkowy. EKRE wciąż może liczyć na solidne zaplecze wyborcze w mniejszych miastach i na wsi, gdzie nieufność wobec Brukseli i liberalnych reform jest znacznie wyższa niż w Tallinie. To właśnie tam partia prowadzi intensywną kampanię bezpośrednią, organizując spotkania, debaty i lokalne eventy. Sondaż Norstat opiera się na średniej z ostatnich czterech tygodni, co oznacza, iż nie mamy do czynienia z jednorazowym wahnięciem, ale z trwałym trendem wzrostowym. Dla porównania, jeszcze na początku 2025 roku EKRE miała poparcie rzędu 13-14%.
Wybory samorządowe zaplanowane są na 19 października. Do tego czasu EKRE zamierza kontynuować ofensywę medialną i lokalną. W planach są kolejne wydarzenia, publikacje raportów krytykujących politykę gospodarczą rządu oraz rozbudowa obecności w mediach społecznościowych. Partia wyraźnie celuje w zdobycie lepszych wyników nie tylko w regionach tradycyjnie konserwatywnych, ale także w Tallinie, gdzie chce przyciągnąć rozczarowany miejski elektorat. najważniejsze będzie jednak, czy EKRE zdoła utrzymać jednocześnie retorykę ostrą, ale nie ekstremalną – bo to właśnie z powodu kontrowersyjnych wypowiedzi część wyborców w przeszłości odwracała się od partii.
Warto zwrócić uwagę na to, iż mimo rosnącego poparcia, EKRE wciąż pozostaje partią, z którą większość ugrupowań nie chce wchodzić w koalicję. Ich twarde stanowisko wobec imigracji, polityki klimatycznej i integracji europejskiej czyni ich trudnym partnerem dla bardziej centrowych czy lewicowych graczy. Tym bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, w którym EKRE pozostanie silną siłą opozycyjną, wywiera presję na rządzących i szykuje grunt pod następne wybory parlamentarne. Z rosnącym poparciem i bardziej zdyscyplinowanym przekazem może liczyć na to, iż stanie się nie tylko „partią protestu”, ale realną alternatywą.
Obecna kondycja EKRE wskazuje na umiejętne granie kartami opozycyjności, społecznego niezadowolenia i jasnego przekazu ideologicznego. Wzrost w sondażach nie jest przypadkiem – to efekt konsekwentnej strategii i dobrego wyczucia nastrojów. jeżeli partia utrzyma obecny kurs, może wyjść z nadchodzących wyborów samorządowych silniejsza niż kiedykolwiek.
Niezależnie od tego, czy wejdzie do lokalnych struktur władzy, czy pozostanie w gorszego sortu, jedno jest pewne: EKRE już teraz ma realny wpływ na agendę polityczną Estonii. I coraz więcej Estończyków zdaje się słyszeć jej głos.