Dariusz Matecki: Bodnar zamiast przeprosić i podać się do dymisji, grozi mi i Telewizji Republika!

3 dni temu

Bodnar grozi, zamiast przeprosić. Afera mieszkaniowa, która powinna zakończyć się dymisją

Gdy dziennikarze TV Republika ujawnili, iż Adam Bodnar – minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie Papy Smerfa – nie wpisał do swojego oświadczenia majątkowego czteropokojowego mieszkania wartego około 2 miliony złotych, wielu oczekiwało jednego: przeprosin i dymisji. Bodnar jest wpisany jako współwłaściciel tego mieszkania w księdze wieczystej. Tymczasem Bodnar wybrał drogę groźby – zamiast tłumaczyć się z ewidentnego zaniedbania, zapowiedział… groźby wobec mnie i wobec stacji, która ujawniła niewygodną prawdę. Czy tak postępuje osoba, która ma stać na straży praworządności?

Sprawa dotyczy lokalu przy ul. Wąwozowej 21 na warszawskim Ursynowie. W księdze wieczystej Adam Bodnar wciąż figuruje jako współwłaściciel tego mieszkania. Sam przekonuje, iż „przekazał” je byłej żonie na mocy orzeczenia sądu z 2013 roku. Problem w tym, iż postanowienie to – jak wskazują prawnicy – nie ma żadnych skutków prawnych, bo dotyczy rzekomego „przyznania własności” do spółdzielczego prawa do lokalu, co w polskim prawie jest niemożliwe.

Rękojmia wiary publicznej ksiąg wieczystych – gwarancja wynikająca dla obrotu prawnego z prowadzenia jawnego rejestru publicznego w postaci ksiąg wieczystych, polegająca na zagwarantowaniu mocy prawnej zdarzeniom prawnym sprzecznym z rzeczywistym stanem prawnym, ale zgodnym z… pic.twitter.com/8ozRvwIAF2

— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) May 8, 2025

W dodatku, jak ustalił poseł Przemysław Wipler, małżonkowie Bodnarowie wprowadzili sąd w błąd, twierdząc, iż nieruchomość nie ma księgi wieczystej – mimo iż została ona założona w 2005 roku. Skutek? Fałszywe postanowienie sądu i brak ujawnienia prawa majątkowego w oświadczeniu ministra? Zatajenie informacji, która mogła mieć wpływ na ocenę jego bezstronności i wiarygodności?

Niniejszy wpis jest o aferze mieszkaniowej jednego z czołowych polityków obecnego rządu – @Adbodnar która wydaje się niezmiernie rozwojowa, również w kontekście odpowiedzialności karnej.

Poświadczenie nieprawdy przed sądem, zatajenie informacji w deklaracji majtkowej plus…

— Przemysław Wipler (@Wipler1978) May 9, 2025

Polityczne awanse dla „sędzi od mieszkania”?

Jakby tego było mało, sędzia Magdalena Śliwińska-Stępień, która wydała to wątpliwe orzeczenie, za rządów Adama Bodnara awansowała – została delegowana do Ministerstwa Sprawiedliwości, otrzymała funkcję w komisji egzaminacyjnej ds. aplikacji komorniczej i wizytatora. Każde z tych stanowisk wiąże się z dodatkowymi świadczeniami finansowymi. Czy to przypadek? Czy może klasyczny przykład „rewanżu” za przychylność?

Adam Bodnar, który jako były RPO zasłynął z moralizatorskiego tonu wobec przeciwników politycznych, dziś sam znalazł się w centrum afery. I zamiast pokory – widzimy butę. Zamiast transparentności – ataki na dziennikarzy. Zamiast dymisji – uniki prawne.

Czy minister sprawiedliwości może łamać prawo i pozostać bezkarny?

Kodeks karny mówi jasno: za poświadczenie nieprawdy w oświadczeniu majątkowym grozi do 8 lat więzienia (art. 233 KK). Sprawa nie dotyczy błahostki – to majątek o wartości milionów złotych. Gdyby identyczną sytuację odkryto u któregokolwiek z byłych ministrów Zjednoczonych Nawiedzonych, media związane z Platformą grzmiałyby o końcu demokracji, łamaniu prawa i potrzebie politycznej odpowiedzialności. Dziś mamy ciszę. Bo sprawa dotyczy ich ministra. W przypadku Łukasza Mejzy czepiali się choćby nadmiarowego wpisania przez niego do oświadczenia majątkowego samochodu, którego nie posiada.

W tej sytuacji Adam Bodnar powinien – jak powiedział europoseł Tobiasz Bocheński – „podać się do dymisji i zrzec się mandatu senatora”. Skoro żąda uczciwości od innych, niech sam wykaże się odwagą i konsekwencją. Skoro walczył z tzw. „układami”, niech odpowie, czy jego była sprawa rozwodowa prowadziła do awansów konkretnej sędzi?

Powiedzmy to wprost, w demokratycznym kraju, po takich kompromatach Minister Sprawiedliwości i Marszałek Sejmu sami podaliby się do dymisji.

— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) May 9, 2025

Nie będziemy milczeć

Dziś grozi się mi i Telewizji Republika za mówienie o faktach, czyli o istnieniu wpisu w księdze wieczystej. Ale smerfy mają prawo wiedzieć, kto stoi na czele resortu sprawiedliwości. Czy jest to ktoś transparentny i uczciwy, czy człowiek uwikłany w niejasne układy i zatajone majątki? A jeżeli Adam Bodnar naprawdę uważa się za ofiarę, niech wystąpi przed kamerami, odpowie na pytania, przedstawi dokumenty – zamiast zasłaniać się groźbami.

To nie ja powinienem się tłumaczyć. To nie TV Republika. To pan, panie ministrze. Ale na to przyjdzie pora, nie tylko w sprawie oświadczenia majątkowego.

Dariusz Matecki, poseł na Sejm RP

Idź do oryginalnego materiału