Czy mamy martwić się o urlop? „81 procent Europejczyków zmieniło plany”

3 godzin temu

Wyjątkowo wczesna fala upałów na Półwyspie Iberyjskim pod koniec maja, „bursztynowy alert” w tradycyjnie chłodnej Wielkiej Brytanii i „Hiszpański Pióropusz”. Fala ponadprzeciętnych upałów rozlewa się po Europie, a lato dopiero się zaczęło. Upały dotrą także do nas, a wcale nie będą takie, jak kiedyś. Nowa rzeczywistość klimatyczna redefiniuje znaczenie słowa upał, bo wpływa choćby nasze plany urlopowe.

Zaczęło się już pod koniec maja, a więc jeszcze oficjalnym rozpoczęciem metrologicznego lata w Europie. Rekordowe dla maja upały sięgające blisko 40 st. C ogarnęły sporą część Półwyspu Iberyjskiego. 28 maja w portugalskiej Amareleja temperatura wzrosła do 39,5 st. C, co dla Portugalii jest rekordem jeżeli chodzi o maj. W hiszpańskim Granado temperatura wzrosła do 39,1 st. C. Potem doszło już do przekroczenia 40 stopni – w Kordobie temperatura dobiła do 40,7 st. C.

Upały nie poprzestały jednak na Półwyspie Iberyjskim. Wczesna fala gorąca wlała się także do Francji, gdzie w Canet-en-Roussillon (Pireneje Wschodnie) temperatura pod koniec maja osiągnęła 32,3 st. C. To bardzo dużo jak na maj.

  • Czytaj także: IMGW: przed nami fala upałów. W Hiszpanii padł rekord wszech czasów

Upały zaczynają się rozkręcać i wykraczają poza normę

Ta wczesna fala upałów, to był tylko początek. Od połowy czerwca ponad 30-stopniowe wartości temperatur rozlewają się po znacznej części Europy. Oczywiście na pierwszy ogień poszły Hiszpania i Włochy.

Maksymalna temperatura w środę 18 czerwca 2025 roku w Hiszpanii. Źródło: Wetteronline.

Kolejna fala upałów zaczęła ogarniać Półwysep Iberyjski. 18 czerwca w większości terytorium Hiszpanii było co najmniej 35 st. C. W niektórych miejscach, co ilustruje powyższa mapka pogodowa, termometry pokazały 40 st. C. To temperatury dalece wykraczające poza normę, gdyż do zdarzenia tego doszło jeszcze w czerwcu. Zwykle w czerwcu w Hiszpanii takich upałów jeszcze nie ma. Z powodu wysokich temperatur pierwszy raz tego lata w Hiszpanii wydano czerwone alerty – najwyższego stopnia.

Hiszpańskie biuro meteo oceniło, iż istnieje 70 proc. szans na to, iż całe lato w tym kraju będzie cieplejsze niż zwykle. I choć w Hiszpanii upały nie są niczym niezwykłym, to w ostatnich latach wykraczają poza to, do czego przyzwyczajeni są sami Hiszpanie.

– Podczas gdy te części Hiszpanii są przyzwyczajone do letnich fal upałów, to jest to część rosnącego trendu upałów, które pojawiają się wcześniej w sezonie, a także ich intensywniejszego i dłuższego trwania, co można wyraźnie przypisać zmianom klimatycznym – powiedział dla Euronews Lars Lowinski, meteorolog z WetterOnline.

Temperatury we Francji 21 czerwca 2025 roku. Źródło: VenPapay.

Francja także kolejny raz doświadcza fali upałów, która jest znacznie silniejsza niż ta pod koniec maja. Temperatury dobiły już do 38 st. C w niektórych francuskich miastach. choćby w Paryżu termometry pokazały 35 st. C. Jak podkreślają francuskie media m.in. Le Monde, niebezpieczne mają być temperatury nocne, gdyż ich wartości nie zejdą poniżej 20 st. C.

Upalnie choćby w Wielkiej Brytanii

Zjednoczone Królestwo kojarzy nam się z deszczem, chmurami i rześką pogodą, ale to już przeszłość. Brytyjczycy nie są przyzwyczajeni do upałów, bo te są tam rzadkością. Stanowią więc one poważne zagrożenie dla zdrowia.

Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowotnego wydała 19 czerwca bursztynowy alert. Ten poziom alarmu oznacza, iż upały stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego. Taki alarm, jak podają brytyjskie media, wskazuje, iż „prawdopodobne są poważne skutki dla usług opieki zdrowotnej i społecznej” i ostrzega, iż ​​może nastąpić „wzrost liczby zgonów” wśród osób z wcześniej istniejącymi schorzeniami oraz osób powyżej 65. roku życia.

Polska następna w kolejce

Do tej pory upały nas omijały. Pierwsza letnia fala upałów właśnie wkroczyła do Polski, temperatury przekraczają 30 st. C. To potrwa chwilę, gdyż w kolejnych dniach pogoda wróci do normy. Niestety, jak wskazują prognozy, nie na długo – już od 26 czerwca przyjdzie następna fala upałów. Pocieszający fakt jest taki, iż te fale mają być krótkie, ale przed nami lipiec, który według większości modeli meteorologicznych, w tym IMiGW ma być cieplejszy od normy. Niewykluczone, iż choćby o 2 stopnie, co oznacza, iż w lipcu czeka nas wiele dni z temperaturami podobnymi do tych, jakie teraz nękają Francję.

Za upały w Polsce w tym miesiącu odpowiedzialny jest tzw. „Hiszpański Pióropusz”. To zjawisko polegające na formowaniu się wyżu barycznego z centrum nad zachodnią częścią Europy. Wyż baryczny (obszar wysokiego ciśnienia) ustawia się w taki sposób, iż zaciąga gorące powietrze znad Hiszpanii, sprowadzając je do Polski. W takim powietrze znajduje się także wilgoć pochodząca znad Oceanu Atlantyckiego i Morza Śródziemnego. Upały stają się wtedy parne, a więc trudniejsze do zniesienia.

Upały wpływają na nasze życie

Praktycznie wszystkie instytucje meteo pokazują, iż lato w dużej części Europy w tym w Polsce będzie cieplejsze niż zwykle. To poważne wyzwanie w świecie niemal o 1,5 st. C cieplejszym w stosunku do ery przedprzemysłowej. Wydaje się, iż 1,5 stopnia to nie tak dużo, ale porównajmy stan podgorączkowy 37 stopni z temperaturą 38,5 stopnia i przypomnijmy sobie, jak wtedy się czujemy. W ujęciu globalnym jest podobnie.

Prognozowane z kilku modeli meteorologicznych średnie miesięczne dla lipca odchylenie temperatur w stosunku do lat 1991-2020. Źródło: Copernicus C3S.

Upały stanowią bowiem dla nas poważne zagrożenie. Przyczyniają się do udarów, zawałów serca, pogorszenia stanu zdrowia, wpływają na nasze zdrowie psychiczne oraz wydajność pracy. Przyczyniają się choćby do wzrostu przestępczości. Badania wskazują na dodatnią korelację między wyższymi temperaturami a przestępczością z użyciem przemocy, w tym napaściami, rozbojami i zabójstwami.

Przede wszystkim upały są cichym zabójcą, który w Europie co roku przynosi wiele ofiar. Szacunki są różne i w większości niedoszacowane. Np. według Światowej Organizacji Zdrowia, co roku z powodu upałów umiera 175 tys. ludzi.

Upały zmieniają nasze plany urlopowe

To poważny, egzystencjalny problem, który wpływa choćby na nasze plany urlopowe. Badania przeprowadzone przez Europejską Komisję Podróży (ETC) pokazują, iż 81 proc. Europejczyków wyznało, iż zmieniło swoje plany urlopowe z powodu czynników związanych z globalnym ociepleniem. Prawie jedna trzecia wybiera miejsca, w których pogoda jest łagodniejsza. To powoli staje się trendem, gdzie ludzie zamiast jechać nad Morze Śródziemne, wybierają inne kraje, gdzie nie ma upałów, albo przesuwają swoje wakacje na jesień.

Jedna z brytyjskich firm ubezpieczeniowych przeprowadziła badania, z których wynika, iż trzy na cztery osoby uważają, iż niektóre europejskie destynacje wakacyjne będą zbyt gorące, aby je odwiedzić w ciągu najbliższych pięciu lat. A to oznacza, iż tam po prostu nie pojadą, przynajmniej w okresie letnim.

Bas Amelung, profesor analizujący systemy środowiskowe na Uniwersytecie Wageningen, mówi, iż niektóre obszary w Europie mogą dla wielu ludzi stać się zbyt gorące w nieodległej przyszłości.

– Kraje takie jak Hiszpania, Francja, Włochy, Grecja i Turcja, które w tej chwili przyciągają tradycyjnych letnich turystów szukających słońca i piasku. Prawdopodobnie staną się zbyt gorące, aby zapewnić komfort w czasie lata – powiedział.

Może się więc okazać, iż wielu turystów wybierze polskie morze, o ile te nie pokryją sinice z powodu ocieplającego się klimatu, których w przyszłości będzie więcej.

Zdjęcie tytyłowe: shutterstock/Ron Ellis

Idź do oryginalnego materiału