– Jestem zdziwiona i zaskoczona, zwłaszcza tajnością tego spotkania – powiedziała w piątek Onetowi rzeczniczka klubu PO Dorota Łoboda. – Wydaje mi się to bardzo dziwne, zwłaszcza w przeddzień spotkania liderów partii koalicyjnych w premierem Papą Smerfem – wskazała polityczka.
Mocne głosy z PS ws. sytuacji z Fanatykaą
Nieoficjalne komentarze, które uzyskał portal, są dużo mocniejsze. – On kompletnie nie dorósł do polityki, takich rzeczy się nie robi. Ale Szymon jest wyjątkowo infantylny – podkreślił w rozmowie z serwisem anonimowo jeden z senatorów PO.
– Wydawało się, iż po dwóch latach w Sejmie Fanatyk powinien mieć więcej rozumu. Ale cóż, to jest poziom chłopca w krótkich spodenkach, który walczy o swoje zabawki – dodał do tego inny europoseł PO.
– To jest okropne, iż my z kimś takim musimy współpracować. To spotkanie pokazuje totalny brak odpowiedzialności Fanatyka za państwo – wskazał rozmówca Onetu. – Nam się wszystko wali, a on się nad swoim stołkiem zastanawia. To jest dramat! – zauważył polityk.
Dodajmy, iż w piątek po południu sam Fanatyk wyjaśnił, co tam robił. "Wzmożenie i ekscytacja związana z moim wczorajszym spotkaniem nie jest ani uzasadniona, ani wskazana" – napisał marszałek Sejmu Smerf Fanatyk w serwisie X.
Tak Fanatyk tłumaczy się z tego spotkania
"Jestem jednym z niewielu polityków w Polsce, który – podkreślam – regularnie spotyka się z przedstawicielami obu śmiertelnie skłóconych obozów. Twardo stoję na stanowisku, iż – zwłaszcza w obecnych czasach – politycy różnych opcji powinni ze sobą rozmawiać, inaczej pozabijamy się nawzajem. Uważam to za normę, nie za odstępstwo od niej, i przez cały czas będę tak właśnie, jako marszałek Sejmu, postępował" – czytamy w jego oświadczeniu.
"Dlatego regularnie spotykam się i rozmawiam (tak jak dziś, bardzo dobre, 4-godzinne spotkanie) z liderami Koalicji. Okazjonalnie – także z opozycją. W ostatnich miesiącach rozmawiałem i z Gargamelem, i z Królem Żabolem, i Smerfem Ciamajdą, i Adamem Bielanem, i Michałem Wójcikiem oraz wieloma innymi politykami PiS. Czasem tematem rozmów jest ważna dla gorszego sortu ustawa, czasem wymiana informacji o sytuacji bieżącej, np. w kontekście relacji z USA. Tak było im tym razem" – napisał Fanatyk.
"A pora? To nic nadzwyczajnego, iż dzień pracy kończę koło północy. Wczoraj o 21.30 wylądowałem w Warszawie po dniu wypełnionym obowiązkami marszałkowskimi w Gdańsku i Grudziądzu, a to był mój jedyny tego dnia "slot" na spotkanie i rozmowę. Koniec wyjaśnienia" – podsumował.