Batalia o Rejkowiznę trwa

5 godzin temu

Trwają starania o uratowanie najcenniejszej substancji Lasu Rejkowizna. Prawdziwa dyskusja na ten temat rozpoczęła się 19 lutego, podczas spotkania świdniczan protestujących przeciwko wycince lasu z władzami Nadleśnictwa Świdnik. W jej efekcie zawieszono realizację Planu Urządzenia Lasu, który obowiązuje do 2030 roku. Aktywiści walczący o zaprzestanie ich zdaniem nadmiernej wycinki drzew obawiają się jednak, iż z końcem października, kiedy mija termin ustawowego jej zakazu, leśnicy powrócą do realizacji PUL.

– Naszym celem jest utrzymanie maksymalnej części lasu w jego pierwotnej postaci, z różnorodną roślinnością i jak największą ilością rodzimej fauny. Niestety po wyrębie drzew i nasadzeniu nowych las zamienia się coraz bardziej w plantację, w której trudno tak naprawdę cieszyć się przyrodą. W naturalnym kształcie pozostała jeszcze może jedna trzecia powierzchni Lasu Rejkowizna, która również jest zagrożona wycinką – mówi Katarzyna Jaworska z grupy „RatujmyNasz Las”, która walczy o Las Rejkowizna od 2021 roku.

Fakty, które nastąpiły po lutowym spotkaniu są takie, iż Nadleśnictwo Świdnik zdecydowało się na utworzenie Zespołu Lokalnej Współpracy liczącego dwadzieścia osób. Ma on na celu wypracowanie kompromisu godzącego ze sobą potrzeby różnych środowisk. Jak na procedury urzędnicze powstał bardzo szybko, bo już w maju, zamiast jesienią tego roku. Ogromną większość zespołu stanowią świdniczanie, chociaż Las Rejkowizna stanowi tylko 2 procent zasobów leśnych zarządzanych przez Nadleśnictwo Świdnik. W skład zespołu weszli przedsiębiorcy, naukowcy, samorządowcy, mieszkańcy oraz przedstawiciele stowarzyszeń.

Przed zespołem stoi niełatwe zadanie. Ma pogodzić dwa, mocno różniące się od siebie poglądy. Pierwszy, reprezentowany przez leśników, mówiących, iż należy konsekwentnie realizować przyjęty w 2021 roku Plan Urządzenia Lasu. Charakter planu ich zdaniem jest zgodny z definicją lasu gospodarczego i polityką państwa wobec należących do niego lasów. Druga strona, społeczna, utrzymuje, iż gospodarka ta zakończy się pozbawieniem Świdnika największego lasu leżącego w granicach miasta, który pełni rolę jego zielonych płuc, miejsca rekreacji, wypoczynku, daje okazję do obcowania z przyrodą, dzięki czemu spełnia także funkcję edukacyjną.

– Po lutowym spotkaniu w Urzędzie Miasta mieliśmy spotkanie z Janem Dorożałą wiceministrem klimatu i środowiska oraz Janem Kowalem, dyrektorem regionalnym Lasów Państwowych w Lublinie. Obaj przychylnie odnieśli się do naszych postulatów. Uzyskaliśmy obietnicę wstrzymania wycinki lasu do czasu osiągnięcia kompromisu ze stroną społeczno-samorządową w ramach Zespołu Lokalnej Współpracy – mówi Aleksandra Humpich, jedna z najbardziej aktywnych obrończyń Lasu Rejkowizna

Grupa społeczników oraz pracownicy Urzędu Miasta dokonali przeglądu drzewostanu, mający na celu znalezienie i ochronę najcenniejszych drzew. W jego wyniku wytypowano 53 drzewa i 2 grupy dębów, które ich zdaniem powinny zostać poddane ochronie jako pomnikowe. Podczas wizji lokalnej z udziałem leśników liczbę tę ograniczono do 44 drzew, ponieważ 9 nie udało się zlokalizować. Teraz do wyników ich pracy odniesie się Nadleśnictwo. Ostateczną decyzję podejmie Rada Miasta. Kryteria kwalifikujące drzewo do kategorii pomnika przyrody są dość jednoznaczne, chociaż dla wszystkich gatunku inne. Najważniejszy jest obwód pnia, który, na przykład dla dębu, wynosi 330 cm na wysokości 1,3 m, a dla czereśni jedynie 100 cm. W lesie Rejkowizna rośnie czereśnia, która ma prawie 3 m obwodu. Dodatkowo często wymagane jest posiadanie przez drzewo dodatkowego waloru w postaci dziupli, wyjątkowego kształtu korony czy też rozdwojonego pnia. Drzewa stanowiące pomniki przyrody, o ile nie stanowią zagrożenia, podlegają ochronie aż do ich samoistnego rozpadu. Nie mogą zostać usunięte czy radykalnie przycięte Na terenie Nadleśnictwa Świdnik status pomnika przyrody mają 22 drzewa. Żadne z nich nie znajduje się jednak w obrębie Lasu Rejkowizna.

– Mamy nadzieję, iż miasto rozpisze przetarg na inwentaryzację przyrodniczą lasu – mówi Katarzyna Jaworska.

– Straty poniesione w wyniku dewastacji lasu są już nieodwracalne, jednak staramy się ocalić co się da. w tej chwili działamy trójtorowo. Po pierwsze, opisaliśmy drzewa, które naszym zdaniem spełniają kryteria opisujące pomniki przyrody. Po drugie, próbujemy zdefiniować fragmenty lasu godne specjalnej ochrony, a także takie miejsca, które są zasiedlone przez rzadkie gatunki zwierząt i roślin, żeby uzyskać dla nich wyłączenia z Planu Urządzenia Lasu. Po trzecie zebraliśmy zespół naukowców, który określił Las Rejkowizna, jako obszar wyjątkowy pod względem przyrodniczym, między innymi ze względu na występowanie rzadkiego gatunku dzięcioła średniego i innych gatunków ptaków co potwierdziła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Z tego powodu wystąpiliśmy do Urzędu Miasta o ustanowienie Lasu Rejkowizna użytkiem ekologicznym – dodaje Aleksandra Humpich.

– Las Rejkowizna był, jest i będzie. Nikt nie ma planów jego wycięcia. Prace są prowadzone zgodnie z Planem Urządzenia Lasu, który został skonsultowany, między innymi z instytucjami odpowiedzialnymi za ochronę środowiska. Przeprowadzamy je nie tylko ze względów gospodarczych, ale również dla zapewnienia dobrego stanu zdrowotnego roślin i bezpieczeństwa osób przebywających w lesie. Miejsca po wyciętym drzewostanie są na nowo zagospodarowywane nasadzeniami gatunków bardziej odpowiednich dla tych gleb. jeżeli chodzi o inicjatywy zmierzające do ustanowienia specjalnego statusu, na przykład użytku ekologicznego, pamiętajmy, iż wiąże się to z obostrzeniami przewidzianymi w ustawie o ochronie przyrody, dla osób, które chcą skorzystać z jego walorów. Grozi to zatem osiągnięciem efektu odwrotnego do intencji strony społecznej. Opinię w sprawie wniosku Urzędu Miasta o ustanowienie niektórych drzew pomnikami przyrody już wysłaliśmy. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do Rady Miasta – tłumaczy Rafał Cieślak, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Świdnik.

– Nasze miasto ma 70 lat. Jest dość młode, dlatego do tej pory na jego terenie nie było pomników przyrody. Teraz chcemy zadbać o te najstarsze drzewa. Dlatego też tak ważna jest dla nas sprawa Rejkowizny. Jesteśmy zdeterminowani, by obronić las przed dewastacją i zachować w dobrym stanie jak największą jego część – mówi burmistrz Marcin Dmowski.

Kolejne spotkanie Zespołu Lokalnej Współpracy zaplanowano na 23 sierpnia.

Idź do oryginalnego materiału