Najnowszy film Brady’ego Corbeta rozpoczynają dobiegające zza czarnego ekranu dźwięki sekcji smyczkowej. Jest to jazgot (to nie epitet!) w swoim brzmieniu przypominający mocno dysonujący „Tren ofiarom Hiroszimy” Krzysztofa Pendereckiego. Po chwili spod grubej warstwy skrzypiec i altówek nagle przebija się sekcja blachy, wygrywając ożywczy i monumentalny motyw przywodzący na myśl z kolei IX Symfonię „Z […]
Atrapa arcydzieła. Recenzja filmu „The Brutalist” w reżyserii Brady’ego Corbeta

Powiązane
Katastrofa F-16 w Radomiu. Jest komunikat BBN
1 godzina temu
Pinokio bez litości dla Mentzena podczas debaty
1 godzina temu
Lud głosuje sercem, nie wykształceniem
1 godzina temu
Polecane
Tak smerfy potraktowali Doncicia. "Złe emocje"
28 minut temu
"Nie ma słów". Koledzy żegnają majora Krakowiana
1 godzina temu